Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tosięnazywatatariwdobrychrestauracjachkosz-
tujekukasy.Pawianniedomyślałsięnawet,jakde-
mobilizucowpływanakolegówwidokjegoumazanejwe
krwibrody.
Zjedlibezdalszegogrymaszenia,chociażKaroten
wzdragałsięprzedkażdymsem,aSzuflanawetzamy-
kałoczy.Niepoczulisięsycipotejskromnejkolacji,lecz
gdymyśliwyzagrzałwblaszanymkociołkuniecowrzątku
ipodałimwdługimzakręconymrogu,któryprzekazywa-
lisobie,popijającmałymiłyczkami,odżyliniecoijużbez
takiejtrwogimyśleliozbliżacejsięnocy.
Innuzrzuciłzsańkilkanaściedługich,zakrzywionych
żerdziospłaszczonymprzekrojuisprawnieustawiłznich
naokołopaleniskaokrągłe,zwężacesiękurzeruszto-
wanie,któreprzypominałoodwróconykosz.
Tożebradużegomorskiegossakapoinformował
Pawianautorytatywnymtonemprzewodnikaturystyczne-
go.pustewśrodkuidziękitemubardzolekkie.
Myśliwynarzuciłnarusztowaniedwieodpowiednio
przycięteskórzanepłachty,przezotworynaichkra-
dziachprzewlókłrzemiennysznurimocnopozaciągał
szparypowstałwtensposóbniewielkinamiotoniskim
wejściu,zotworemdymnikanaszczycie.
Niezłypatent.Karotenobszedłkonstrukcję,tu
iówdziesprawdzająckopniakiem,czyżerdzietrzyma
sięmocno.Bezwygód,aleitakjestlepiejniżpoprzed-
niejnocy.Jaktakdalejpójdzie,jutrodziemyspać
podprawdziwymdachem.
Nieliczyłbymnato.Pawiansceptyczniepotrząsnął
głową.Tutajwszędziejestokropniedaleko.
Ważne,żeniemusimyjużwlecsiępiechotą.Poje-
dziemysaniamijakpaniska.
48