Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Okolicznościzrzucająmaski
–Tatamówił,żenicniepowinnosięstać.Bonibycomogłoby?Wszystko
zabezpieczone,ochronadziałanazawołanie.Wodawkranie.Jakwmieście,tyle
żewlesie.Atu,proszę!Ktobypomyślał?
–Noico?Byłomugłupio?
–Wcalenie,anitrochę.
–Icopowiedział?
–Żemożewcałejokolicyniemaprądu.Żetosięzdarzaiżetrzebacierpliwie
poczekać.
–Cierpliwie?!Ciekawe,jakdługo?
–Nomożeniedługo?Co?Jakmyślisz?
–Cotumyśleniemadorzeczy?Miałobyćfajnie,atuświatłaniema!Tocorobić?
–Narazieświecisłońce.Tatapowiedział,żedowieczorapewniewszystkosięwyjaśni.
–Chybaraczejwszystkosiędowieczoraściemni.
–Myślisz,żeniewłączą?
–Atyznowuztymmyśleniem?Cotumyśleniemadorzeczy?Gdybytoodemnie
zależało,włączylibynietylkodowieczora,aleiodrazu.
–No!Włączyłybyśmyradio,nonie?Atak…Możemysobieposłuchaćtylkowsłu-
chawkach.
–Cotymówisz?Żewsłuchawkach?Aleprzecież…
–Przecieżco?
–Przecież…Słuchaj!Jeżeliniemaprądu,tojakmynaładujemytelefony?
–No,naraziesąnaładowane.
–No,narazie.Acopotem?Niewiemjaktwojebaterie,alemojadługoniepocią-
gnie.Ijeszczenienaładowałamwnocy,bomyślałam,żeuciebie,natejdziałce.
Mówiłaś,żejestprąd.Mówiłaś,żewszystkojest.Żenapuścimysobiewodydo
basenu.Że…
–Mówisztak,jakbymtojabyławszystkiemuwinna.
–Aniejesteś?Przecieżmówiłaś.
–Tataniemówił,żeniemaprądu.
5