Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Punkt,wktórymzdradziłociało
*
Znambólodpodszewki,znamgo,odkądniewinniedokuczałmoimpo-
obijanympopierwszychpróbachjazdyroweremkolanom,amimotoco-
dzienniepotrafizaskoczyćmnieczymśnowym.
*
Wstałeśjuż?wołamiwsłuchujęsięwechoniosącesiępopustym
korytarzu.Niedawnozmieniliśmymieszkanie,namniejsze,wygodniejsze
ibardziejprzestronne.Mieszkanie,naktóreprzestałonasbyćstaćico-
miesięcznyczynszzakażdymrazemprzyprawianasociarkinacałymciele.
Tonaszrytuał,siadamyobydwojeprzykuchennymstole,jazeszklanką
zimnejwody,ontrzymawręcelistimałynożyk.Otwierakopertęzde-
cydowanymruchem,krzywiącsię,gdynieidzietakgładko,jakzakładał.
Wyjmujekartkęiczyta,wodziwzrokiempolinijkach,zatrzymujesiędo-
piero,gdyzauważakwotę.Widzę,jakmarszczyczoło,dostrzegam,jak
jegociałosięnapina.
Nicnowego.Myślałem,żewtymmiesiącuobniżą,wkońcuniezużyliśmy
takdużoprądu,prawienasniebyłowdomu.Nerwowymruchem
dłoniprzeczesujewłosy,ajastaramsięzłapaćjegospojrzenie.Chciałabym
wiedzieć,żenieobwiniamnieoto,żemusieliśmyporzucićdawneżyciena
walizkach,wiecznepodróżowanieiwydawaniepieniędzyraznaeksklu-
zywnehoteleznajdroższymidrinkami,anastępnymrazemnaspaniepod
gołymniebem.Aleniespoglądanamnie.Nonic,damyradę.Wnajgor-
szymwypadkupoproszęojca,bynampomógł.Prostujesię.Wstajeod
stołuiwtedyjakbywszystkietroskiznikają.Aledoskonalewiem,żebuzują
wnimemocjeigdyodwracasiędomnietyłem,przełykamłzy.Naprawdę
chciałabymgonierozczarowywać,chciałabymwiedzieć,żeniestałamsię
ciężarem,aleniewiem,jakzacząćtakąrozmowęiniewiemteż,czyznio-
słabym,gdybyjednakpotwierdziłmojeprzypuszczenia.
*
Gdywracamdotamtegodnia,adziejesiętonadzwyczajczęsto,zasta-
nawiamsię,dlaczegowcześniejniedostrzegłamżadnychznaków.Prze-
cieżcośmusiałosiędziać,musiałowydarzyćsięcoś,comogłobymnie
8