Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
począwszyodtegomiejsca,widziałemżepozaniminiemainnych
śladówprócztych,którepozostawiłBarrymore,potemzbadałem
uważniezwłoki,którychprzedemnąjeszczeniktniedotknął.Sir
Charlesleżałtwarządoziemi,ręcemiałrozkrzyżowane,palce
zaciśniętekurczowo,arysytakwykrzywione,żenieodważyłbymsię
stwierdzićpodprzysięgąjegotożsamości.Nacielenieznalazłem
żadnychobrażeń.WszelakonaśledztwieBarrymorezłożyłjedno
nieścisłezeznanie.Powiedział,żewsąsiedztwiezwłokniebyło
żadnychśladów.Niewidziałich.Jajednakdostrzegłem…choć
wpewnejodległości,leczświeżeiwyraźne.
–Śladykroków?
–Tak,śladykroków.
–Mężczyznyczykobiety?
DoktorMortimerspoglądałnanasprzezchwilęszczególnym
wzrokiem,poczym,szeptemniemal,odpowiedział:
–PanieHolmes,tobyłyśladyłapolbrzymiegopsa.