Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Urzędniczkachwyciłalist,przeczytałaadresiwrzuciła
nawagę.
Zwykłyczypriorytetowy?Czekałazotwartymiustami
naodpowiedź.Zzaszerokich,mięsistychwargwyzierałyżółte
zęby.
NiewiemzawahałasięOlga.Możebyćpriorytetowy.
Przestąpiłaznoginanogę.Nie,niechbędziezwykły.
Zwykły.
Kobietamilczałachwilę,jakbyczekałanauprawomocnienie
decyzji.
Jedenaściezłotychwycedziławkońcuiniezamykając
ust,popatrzyławyczekująco.Olgapochyliłagłowę,żeby
wyciągnąćztorbyportfel.Włosyspłynęłyjejnatwarz.Zebrała
jerękąizgarnęłanaleweramię.Wyjęłakilkamonetipołożyła
nablacie.
Urzędniczkazamknęłaustaiwsadziłapieniądzedokasy.
Kopertaposzybowałanastertępaczek.
Dojdzie?Olgapopatrzyłazniepokojemnaniedbale
rzuconylist.
Dojedzie.Kobietanawetnieoderwaławzroku
odmonitorastaregokomputera.
TodowidzeniapożegnałasięOlgaiskierowała
dodrzwi.Obejrzałasięjeszczeraz,żebyzerknąćnaprzesyłkę.
Dowidzeniaodpowiedziałaurzędniczkaciągletym
samymtonemiodprowadziławzrokiemdowyjścia.Boże,
jaktosobiewżyciuradzi,jaknieumiesięzdecydować,czy
zwykły,czypriorytetmruknęładosiebie,kiedydrzwiznów
uderzyływdzwonek.