Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
D
rzwiuderzyływstaroświeckidzwonekirozległsię
przenikliwydźwięk.Olgaweszłaenergiczniedośrodka.
Obróciłakilkarazyparasolwdłoniistrzepnęłakropledeszczu
zpłaszcza.Poprawiłazmoczoneloki,żebyprzywrócić
imporannykształt.Rzuciłaokiemwgłąbpomieszczenia.
Sztucznechoinkimigocącepstrokatymilampkamiigirlandy
zzielonegoplastikuszpeciływystarczającobrzydkiewnętrze
poczty.Zrobiłaniepewniekilkakroków,szukającjakichśoznak
życiawpocztowychokienkach,wśródkalendarzy,poradników
ikartekświątecznych,którychniktjużniekupi.
Dzieńdobry!rzuciłagłośno,bacznienasłuchując
odpowiedzi.
Dzieńdobryusłyszałapochwiliznudzonygłos.Poszła
wkierunku,zktóregodobiegałdźwięk.Wokienkusiedziała
kobietawbliżejnieokreślonymwieku.Słucham
powiedziałaiprzesunęławgórępalcemokularyogrubych
szkłach,ciężkoopadającenanos.
Olgasięgnęładotorbynaramieniuiostrożniewyjęłagrubą,
białąkopertębąbelkową.
Chciałamtonadać.Wsunęławszczelinęmiędzyszybą
ablatem.