Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG–ODYSEjA„CUBALIBRE”
–Adlaczegomiejscelądowaniauległozmianie?
–Załogasamolotuzdecydowała.Podobnotopierwszebyło
niedobre,aleitakzrzucononaswjeszczeinnym.Dlaczego?
Niewiem.
–Zjakiegopułapubyłzrzut?
–Niewiemdokładnie,nastąpiłotobardzoszybko.Sądzącpo
czasieodskokudolądowania,tobyłobardzonisko.Zanisko.
–Wylądowałeśbezproblemu?
–Nie.Zrzucononasnabudynki.Tylkocudemuniknąłem
śmierci.Udałomisięwylądowaćpodparkanem.–Jasiakbył
corazbardziejniezadowolony.
Ofcerzajrzałznowuwdokumenty.
–Pozrzuciepowinieneśbyłodnaleźćpartnera.Dlaczegotego
niezrobiłeś?
–Spadłemnazakręcieasfaltowejszosy,poktórejjeździły
samochodyichodzililudzie.Schowałemspadochronidopiero,
jaksamochodyodjechały,aludziegdzieśodeszli,zagwizdałem.
Byłobardzociemnoipadałmocnydeszcz.
–Mówiłemjuż,żeprognozapogodymnienieinteresuje.
–Icodalej?–Ofcerniewierzyłwanijednosłowo.
Radiotelegrafstazrozumiał,żetoniejestzwykłeprzesłuchanie
pomisji.
–Jankowskiminieodpowiedział.Obajniemogliśmysię
odnaleźć,boźlenaszrzucono–powiedziałspokojnie.
Ofcerusiadłzpowrotemzabiurkiem,postukałołówkiem
wporcelanowąfliżankę.
–Możetotylkowymówka,możewcalenieszukałeśpartnera?
–spytałnagle,przechylającsięprzezbiurko.
Jasiakzacisnąłpięści,ofcersiedzącyzabiurkiemniemógł
tegowidzieć.
9