Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOGODYSEjACUBALIBRE
Adlaczegomiejscelądowaniauległozmianie?
Załogasamolotuzdecydowała.Podobnotopierwszebyło
niedobre,aleitakzrzucononaswjeszczeinnym.Dlaczego?
Niewiem.
Zjakiegopułapubyłzrzut?
Niewiemdokładnie,nastąpiłotobardzoszybko.Sądzącpo
czasieodskokudolądowania,tobyłobardzonisko.Zanisko.
Wylądowałeśbezproblemu?
Nie.Zrzucononasnabudynki.Tylkocudemuniknąłem
śmierci.Udałomisięwylądowaćpodparkanem.Jasiakbył
corazbardziejniezadowolony.
Ofcerzajrzałznowuwdokumenty.
Pozrzuciepowinieneśbyłodnaleźćpartnera.Dlaczegotego
niezrobiłeś?
Spadłemnazakręcieasfaltowejszosy,poktórejjeździły
samochodyichodzililudzie.Schowałemspadochronidopiero,
jaksamochodyodjechały,aludziegdzieśodeszli,zagwizdałem.
Byłobardzociemnoipadałmocnydeszcz.
Mówiłemjuż,żeprognozapogodymnienieinteresuje.
Icodalej?Ofcerniewierzyłwanijednosłowo.
Radiotelegrafstazrozumiał,żetoniejestzwykłeprzesłuchanie
pomisji.
Jankowskiminieodpowiedział.Obajniemogliśmysię
odnaleźć,boźlenaszrzuconopowiedziałspokojnie.
Ofcerusiadłzpowrotemzabiurkiem,postukałołówkiem
wporcelanowąfliżankę.
Możetotylkowymówka,możewcalenieszukałeśpartnera?
spytałnagle,przechylającsięprzezbiurko.
Jasiakzacisnąłpięści,ofcersiedzącyzabiurkiemniemógł
tegowidzieć.
9