Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mówiłaonimzczułością,naprawdęzacząłtracićrozum.
Najpierwoczywiściechciałwiedzieć,jakspędziłanoc
zczłowiekiem,którychodziłpoichmieszkaniu.Opowie-
działamu,częstocichnącnakilkachwil,owydarzeniach
długiejnocy.Przemilczałatylko,żeczłowiek,którycho-
dziłpoichmieszkaniu,przyglądałsięjej,wcaleniejego
obrazom.
Rano,kiedywybierałasiędopracy,stałprzyokniezczo-
łemopartymoszybę,jakdziecko,jakonasamawielerazy
wdzieciństwie.Szybazawszebyłazimna,nazewnątrzwupa-
leśmigałyauta,światwruchu,awśrodkuspokój,światcichy
ibezpieczny.Pomyślała,żejestwrażliwy,żełatwogozranić,
jakdziecko,podeszławięcbliżejipołożyłamurękąnara-
mieniu,aleodsunąłsięgwałtownieispojrzałnaniąciemny-
mi,pięknymioczamiznienawiściąigroźbą.
Tamtegodniapopołudniuznowusiedziałprzyoknie
wjejlokalu,ponury,milczący,bopopołudniamiwciążjesz-
cze,jakmówiłswegoczasu,przeżywałkryzysegzystencji.
Kiedyprzyniosłamuwino,przewróciłkieliszek,akiedyje
wycierała,rozlanenakrzesłachipodłodze,powiedział,że
podetniesobieżyłyipolejesiękrew,tylkożeonrozchlapie
krewnapłótniepodobniepostępowałzfarbamiamery-
kańskimalarz,niejakiPollock,aleonwykorzystawtymcelu
własnąkrew,todopierobędzieprawdziwapłonącaczerwień,
jakojegopłonącychobrazachlubimówićistryjskakrowa.
Musiszmniewspieraćdodał.Kolorkrwiżarzysię
tylkoprzezchwilę,potemrobisięzniego,ztegokoloru,brą-
zowygównianybohomaz.
Niepodciąłsobieżył,niepolałasiękrew.Alekrewbyła,pole-
ciałajej,znosa.Uderzyłją.Pierwszyraz.Ioczywiścieostatni.
Kiedywróciławnocydodomu,siedziałzakuchennym
stołem,naktórymstałapustabutelkapoczerwonymwinie.
Słabymgłosempowiedział,żedzwoniłtamtenczłowiek,
uczonykretyn.Jeszczerazchceobejrzećjegoobrazy.
Todobrzestwierdziła.
21