Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
prawdomówny,skazującświatnaabsurdimakabrycznydanse
paradoksów.Pewnegodniazgubionoświat,udając,żeodkrytonową
silikonowąplanetę,zbillboardówwylewałasiępastadozębów,
bywybielonymuśmiechemprzesłonićbrakświata.
Wyluzuj.Właśniewzeszłosłońce.Pojegopromieniachktośnadejdzie.
Nagle,nieoczekiwanie.Ktośprzyjdzie,niemówiącanisłowemzjak
daleka.Słyszyszdźwiękwalizki,którąwleczezasobąjakiś
mężczyzna.Walizkajestbardziejtymmężczyznąniżmężczyznasobą.
Zdezorientowany,zagubiony.Sytuacje,którepowiększająsięokolejne
osoby.Cojestwkalkulowanewdanąsytuację?Centrumdostarczania
skrzydeł:KTOŚWCIĄGNIĘTYWGRĘSŁÓW,nazywanypoetą.
Poetatoktoś,ktotrudnisięprzestawianiemsłówzmiejscanamiejsce.
Jakbynieustannieprzemeblowywałjedenitensampokójtyletylko
żepokójjesttensamiwciążtasamailośćmebli.poecijednego
pokoju,teżpoecidwóchpokoi,niekiedynawetcałegohotelu.Ten
wielogwiazdkowyhotel,hotelpodsklepieniemnieba.Boyem
hotelowymtwojemyśli.Wgranatowejmarynarceracjonalizmu
izłotymiguzikamilogiczności.Czykiedykolwiektenhotelowyboy
odważysięzdjąćtenpaskudnyuniform?Czykiedykolwiekprzestanie
biegaćpodywanikuskojarzeń?
Starymężczyznakupujeoranżadę,możesamą,którejniechcieli
mukupićrodzice,gdybyłdzieckiem.Tymsamymdzieckiem,którym
jestteraz.Bierzeczuledorąkbutelkęzoranżadą,jakbywtejbutelce
niebyłaoranżada,alejegospełnionemarzenia.Oilespostrzeżeńjest
zadużo,żegubimywątek,żerezygnujemyzciągudalszego,
żereagujemyzbytchaotycznie.Twójbłąd?Skojarzyćbłądzbłędem
towyjśćnaprostą.Niemiećzłudzeń.Widziećwyraźniedziecko
wkażdymczłowieku.Imożenawetpoczućrodzajsympatiidotego
dziecka.Alewidziećteżtych,copodlizująsięBogu.Tywolisz
pozostaćprzyswoimwyrwanymzkontekstuskrawkupolnejdrogi
wolności.Podlizująsię,bomyślą,żedoniebatrzebaprzepychaćsię
łokciami.Nicztego.Doniebaidziesięjakpolinie:tylkocyrkowcy,
ekwilibryści,woltyżerkiżyciamogąudzielićcilekcjiwtajemniczenia
wbłękit.