Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szkołypowszechnej,abyłytojegopierwszewakacjetego
roku.Zabawataodbywałasięwsłonecznyczerwcowy
ranek.
Dobrze,Janek,wygrałeś!jawygramjutro,
zobaczysz!
–Aterazpopatrz,jakciepłonadworze.Słonkogrzeje.
Czaszmyćtebrudy.Idziemynakaczydołek”,
poszukamyraków,możejakąśrybęzłowimy?
Wtakidzieńnajlepiejłapaćjebezwędki,pełnoich
kryjesiępodkamieniamialbowprzybrzeżnychlochach,
tylkorękąsięgnąć!
Mówiącto,szliwolnymkrokiemwkierunkurzeki.
Przechodzilipodgałęziamirosnącychtamczterech
potężnychdębów,górującychponadwszystkimidomami
wtejokolicy.
Dębybyłyolbrzymie,konaramizacieniałycałą
szerokośćdrogiisięgałydomurugrodzącegoogród
owocowy„Trojana”.JakopowiadałojciecJanka,drzewa
tezostałyposadzoneokołostulattemu.
DrewnianydomJankaznajdowałsięoboktych
dębów,aichgałęziezacieniałyrównieżczęśćdużego
podwórka.Gdyzasypiał,wówczaswlecieprzezotwarte
okna,wdzierałsięszumgałęzi,którekołysałygodosnu.
Nierazzdawałosię,żedębyteprowadzązesobą
rozmowęodawnychczasachiotajemniczychsprawach,
imtylkowiadomych.Inaczejszumiaływdeszcz,inaczej
wpogodnewieczory,ajeszczeinaczejwtęgiemrozy
zimowychnocy.Pękaływtedyichgałęziedębowe,
strzelającjakzarmat.