Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Toówmilczącytowarzyszdrogi,tenzeLwowa,ten,coniedawno
obserwowałmniezezdziwieniem,gdymtakdokładnieiotyle
drażliwychkwestiirozpytywałsiętamtegoNiemca.Chcemisięśmiać.
Byłemwduszypewien,żebestianiewytrzymaizapyta.
JadędoGdańskanatydzień.Jestemwysłannikiemparupolskich
pismkonserwatywnych.
Icopanbędzierobił?
Tujużdociekawościprzybywatrochęzgryźliwejironii.
Będęchodził,patrzył,rozmawiał.Będęobserwował.Spróbuję
ztegozrobićparęreportaży.
Mójrozmówcajużniejestciekawy.Mójrozmówcajestwięcejniż
zgryźliwy:
Dobrzepanasmarują,żenaspanosmaruje?
Jestemdziennikarzem.Mamgadać,gdysięda,nawet
zbojówkarzami.Pozatymbardzonielubiępatosówwwagonie.
MojaprasamówięniejestkoncernemHearsta8,żebymócnas
smarować.Zresztą,jaksiędziennikarzakupuje,toczłowieka
zwpływami,starszego,znazwiskiem.Czasemkorespondentaprasy
zagranicznej...(KsiążkavonOertzena9jesttunakażdejwystawie).
Tenpanmilczy.
Jeżeliwas(chybamogęterazmówić,jakon,dotego
gdańszczanina)chciałbym„osmarować”,towystarczyłoby
przedrukowaćparęrzeczyzwaszego„Vorwärtsu”lubpoprostu
zajrzećdokronikipolicyjnej.JadędoGdańskapocośinnego...
Ciekawośćwraca.
Widzipan,mamwrażenie,żemyczegośnierozumiemy
wGdańsku.Imamwrażenie,żeGdańsktosamo.Powojnieport
Gdańskaotrzymałzapleczez30milionamiludności.Stałsięjedynym
portemdużegopaństwaiznienawidziłje.Państwotobudujewobec