Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zodpowiedzialnością,nawetgdybyzdałaegzamin.
Trawnikinadjezioremzajmowaliopalającysięstu-
denciobłożeniksiążkami,zeszytamiipuszkaminapojów,
doktórychukradkiemwlewalialkohol.Dwiedziewczyny
graływkometkę.Parugorącychfacetówjużsiękąpało.
Naskrajulasustałykontenerynaśmiecie.Dożółte-
go,naplastik,ładowałaprzepełnionąreklamówkęDrozd
ZielonaRóżdżka.Hannawciążmusiałasięzmuszać,żeby
takoniejpomyśleć,aleczymiałainnewyjście?Określenia
nczarnakobieta”albonnowalokatorka”brzmiałypotwor-
niegłupio.Poczułasięnieswojo,spotykająctu,jakby
spodziewałasię,żecośztegowyniknie.Przeztepięćdni
widywałysięrzadko.DrozdwychodziłaoświcieHanna,
jeślibyławdomu,czytaławtedyksiążki,próbującznaleźć
sięwinnymświeciekołopołudniawracałaisiedziała
wswoimpokojualbowogrodzie.Półkęwlodówcezap-
chaławarzywami.Wegetarianka.HareKrisznaalboinne
niebezpieczeństwo.Iskądmapieniądze?Tłumaczka,orni-
tolog,szpieg?Każdamożliwośćwydawałasięabsurdalna.
Hannakucnęłanadjeziorem,ochlapałarozgrzaną
twarz.Zobaczyłazanurzonewwodzieciemneręce.
Dlaczegowyrzucaszśmiecitutaj?Hannanie
wytrzymała.
Boznalazłamjewlesie.Drozdmachnęłaręką
wstronęzieleniejącychdrzew.
Tymsięzajmujeszcałymidniami?
Międzyinnymi.Długoczekałaśzpytaniami.
Dopieroterazzorientowałasię,żeobiezrezygnowały