Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chcęgoobjąćipocieszyć,choćniejestempewna,czy
onmanatoochotę.Wcześniejnieudałomisię
wyciągnąćzniegoanijednegosłowanatemat
dzisiejszegospotkania.Toitakcud,żezacząłwogóle
onimmówić.Możeniemasensugomocniejnaciskać,
żebyniezamknąłsięwsobie?
Stojęobokniegoiwpatrujęsięwjegodłonie,kiedy
precyzyjnienakładazłotąfarbkęnatarczę.Jestprzytym
takiskupionyistaranny…CałyJan.Wszystkomusibyć
perfekcyjnie.Zwłaszczawpracy.Nowłaśnie.Praca.
Cotechujkizzarządumunagadały,żeniezamierzajutro
iśćdobiura?Idlaczegowcześniejniechciałzemną
otymrozmawiać?Jestmigoszkoda,botakczekałnaten
dzień,azebranieewidentniezakończyłosięfiaskiem.
Mogęcięprzytulić?Kładęostrożniedłońnajego
ramieniu.
Nie.Wzdrygasię.Chcędokończyćrenowację
atlantica.
Zwestchnieniemzabieramrękę.
Tomożejakskończysz,porozmawiamyotwojej
pracy?
Oczymdokładniechceszrozmawiać?
Ogólnie.Ospotkaniu.Otym,żewziąłeśurlop.
Niewziąłemurlopu.
Nie?Idziesznazwolnienie?Dziwięsię,boJanjest
wrogiempublicznymnumerjedenlewychzwolnień
lekarskich.
Nie.
Tojakzamierzaszusprawiedliwićswojąnieobecność
jutrowfirmie?
Niezamierzamjejusprawiedliwiać.Jużtamnie
pracuję.
Co?!Zwolnilicię?!Alejakto?Cosięstało?
Cocipowiedzieli?
Zdaniemzarządujestemmenedżeremnajgorzej
ocenianymprzezpodwładnychwcałejfirmie.Analiza