Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wśródnichróżowypąk,atennaoczachdziewczynki
otworzyłsięwkwiatopłatkachtaksrebrzystobiałychjak
promienieksiężycanatlemigotliwegośniegu.
Sercesmutnegodzieckanaglewezbrałoradością.Oto
miałaprzedsobądar,któregotakpragnęła,awięcbędzie
mogławejśćizobaczyćKróla!Szybciutkonarwałabiałych
kwiatówiróżowychpąków,izłożyłaznichbukiet,który
ozdobiłakilkomabłyszczącymiliśćmi.Potempodeszła
dodrzwistajenkiiodważyłasięcichutkozapukać.
Czekaławstrzymującoddech,alenieusłyszała
odpowiedzi,więcobiemarączkamipchnęładrzwi,
ateuchyliłysięlekko.
Madonnanadalsiedziałaobokmałegożłobkazsianem,
wktórymspał
GesuBambino
.Pochylałasięnadnim
icichutkośpiewałakołysankę,zaśJejoczybłyszczały
cichąradościązpowoducudownejnowiny,jakąprzynieśli
Jejprościpasterze.Naglepoczułapowiewzimnego
powietrzaispojrzaławkierunkudrzwi.Atamstałomałe
dzieckoopałającychpoliczkach,naktórychjeszczenie
obeschłyłzy.Wznosiłonaniąsmutneoczęta,awobu
rączkachtrzymałobukietbiałychkwiatków.
Madonnaniepotrzebowałasłów,żebyzrozumieć
ocochodzi.Jejmatczyneserceodrazuwiedziało,czego
pragnietadziewczynka.Łagodniezachęciłają,bysię
zbliżyładonędznegożłobka,apotemgestemwskazała,
bywłożyłaswekwiatkiwmałąrączkęnowonarodzonego
Króla.Dziewczynkauklękłaiwpatrywałasięzzachwytem
wśpiąceDzieciątko.Zapomniałaozmęczeniuiobolałych