Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
domu.Dozorczynitrzymałazawszewosobnejszufladcebandaże,
plastryibalsamynajegowyłącznyużytek,bogoczęstoprzynoszono
nawpółżywym.Alenicgroźnegonigdymusięnieprzytrafiło,
apokażdymwybrykuprzybywałomuwięcejsił.
PrzybywszydoPlumfield,zarazpierwszegodniawsunąłkoniec
palcawkosiarkę,awciągutygodniaspadłrazzdachu,omałonie
straciłoczu,bomujechciaławydziobaćkura,rozsrożonazato,
żezaglądałdojejpiskląt;iuszymiałwniebezpieczeństwie,gdyż
kucharkaAsiaporwałasięnanie,zastawszygorazwyjadającego
śmietanęzgarczka.Niezwalczonyżadnymniepowodzeniem,obmyślał
coraztonowefigle,niedającnikomuspokoju.Gdynieumiałlekcji,
zawszeznalazłjakąśzabawnąwymówkę,aponieważbyłzazwyczaj
pilnyibystry,wlotukładałodpowiedź,więcpodczaslekcjidobrze
musięwiodło;aleczegóżtodopieroniedokazywałpozaszkołą!
Pewnegoponiedziałku,kiedynajwięcejbyłodoroboty,przywiązał
tłustąAsiędosłupaiprzezpółgodzinyskazałtamnagniewne
szarpaniesię.ToznówrzuciłrazpieniądzrozpalonynaplecyMary-
Ann,podczasgdytaładnadziewczynaposługiwaładostołuprzy
gościach,skutkiemczegobiedaczkawylałazupęizawstydzona
wybiegłazpokoju,awszyscymyśleli,żechybaoszalała.Innegodnia
postawiłkonewkęzwodąnadrzewieiwstążeczkąprzewiązałucho,
skoroDaisyzwabionatymjaskrawymsztandaremspróbowała
gopociągnąć,niechcącywzięłakroplistąkąpiel,zniszczyłaświeżą
sukienkęiobraziłasiębardzo.Toznówwsypałdocukierniczkiostrych
białychkamyków,gdyjegobabkaprzyszłaraznaherbatę,ibiedna
staruszkadziwiłasięwcichości,czemucukiernierozpuszczasię
wfiliżance.Pewnejniedzielipoczęstowałkolegówwkościeletabaką
ipięciutaksięrozkichało,żemusieliwyjśćnadwór.Wzimę
skopywałścieżkiipokryjomupolewałwodą,żebyludziemusieli
upadać.Silasadoprowadzałniemaldoszalu,zawieszającjegoogromne
butywwidocznychmiejscach,bobiedakmiałolbrzymiąnogęibardzo