Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
17listopada,środa
Spałgłębokimsnembezmarzeń,zaplątanywkołdrę,zpodusz-
wwiększejczęścipodpachązamiastpodgłowąuOdpoczynek
miałumożliwićzmarzniętemuciałuregeneracjęipowrótdonor-
malnejtemperaturyuZapewnebyłobyłatwiej,gdybymężczyzna
miałnasobiecokolwiekpozaowłosieniem,schodzącymciemnym
pasemzpiersiwstronębrzuchauGęsterzęsyrzucałynapoliczki
cień,ledwiewidocznywszarzejącym,listopadowymbrzaskuu
WciszęporankabrutalniewdarłsiędźwiękuSpodkołdrywysu-
nęłosięumięśnioneramięuOdruchwyćwiczonyprzezlatasłużbyu
Rogowski!warknąłdosłuchawki,nieotwierającoczuu
Coty,śpisz?Wiesz,którajestgodzina?
Wściekłośćpomieszanazniedowierzaniemskupiłysięnarazie
wmięśniachbarków,niedocierającdopowieku
SzczerzetopierdolęuWróciłemwśrodkunocyodtopielcaiza-
mierzamwpełniwykorzystaćprzysługującemiosiemgodzinsnu…
InnymrazemprzerwałrozmówcauDupawtrokiizapięć
minutwidzęcięnadoleu
Boco?
Boinaczejstary,urywająccijaja,sięgnieteżpomoje,aja
mamniecoinnąwizjęichwykorzystaniauRuszsię!
5