Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
znajomośćniedałamitakiegowgląduwzagadkowąnaturę
zwyczajnychrelacjimiędzyludźmi.
JużodprzeszłodwudziestulatspotykamysięzLeonardemraz
wtygodniunaspacerze,jemyrazemobiadioglądamyfilm,czasem
wjegookolicy,aczasemwmojej.Nieliczącdwóchgodzinwsali
kinowej,wzasadziecałytenczasupływanamnarozmowie.Jedno
zawszeproponuje:„Kupmybiletydoteatru,nakoncert,nawieczór
poetycki”,alejakośżadneznasniepotrafiniczegozorganizować
zwyprzedzeniem.Prawdajesttaka,żeznikimnierozmawianamsię
takdobrzejakzesobąnawzajeminieumiemyodroczyćtej
przyjemnościnawetotydzień.Tym,cotakmocnopchanaskusobie,
jestsposób,wjakikażdeznasmyślinaswójtematwobecności
drugiego.Kiedyśjednegodniazrobiłomizdjęciedwojefotografów.
Naobuzdjęciachbyłamja,bezdwóchzdań,alenajednejfotografii
mojatwarzwydałamisięrozbita,podczasgdynadrugiejstanowiła
harmonijnącałość.PodobniemamyzLeonardem.Obrazsiebie,jaki
każdeznasprojektujenadrugie,jestobrazem,którynosimywsobie
nacodzień:tymobrazem,którydajenampoczuciewewnętrznej
spójności.
Dlaczegowięc,mógłbyktośzapytać,niespotykamysięczęściejniż
razwtygodniu,niedajemysobiewięcejokazji,bywspólnie
przeżywaćświat,bypokrzepiaćsięcodziennąpogawędką?Otóżsęk
wtym,żeobojemamyskłonnośćdopesymizmu.Cokolwiekbysię
działo,idlamnie,idlaniegoszklankajestdopołowypusta.Zawsze
któreśdoświadczapoczuciastraty,klęski,rozczarowania.Tosilniejsze
odnas.Chcielibyśmy,abybyłoinaczej,aletakimjużwidzimyswoje
życie,askorotakimjewidzimy,chcącniechcąc,równieżwtaki
sposóbjeprzeżywamy.
Pewnegorazunaprzyjęciuwdałamsięwspórznaszymwspólnym
znajomym,człowiekiemnadzwyczajbiegłymwsztucedyskusji.
Zpoczątkureagowałamnerwowonakażdyjegosztych,wkrótce
jednakpoczułamgruntpodnogamiizaczęłambronićswoichracji
skuteczniejniżon.Potemobległomniemnóstwoosób.Tobyło
wspaniałe,mówili,wspaniałe.Spojrzałamzwyczekiwaniem
naLeonarda.
Byłaśzdenerwowanapowiedział.