Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sulmaczympachniałotoimię?Ciężkąwonią
gotowanegomleka,cynamonem,rozgniecionymi
daktylami,dymemopium,glinąiterakotą:Sul-ma.
Długie,dorodne„u”,pełneizmysłowe.Głębokie.
Refleksjeteprzerwałostłumionetrzaśnięciedwóch
pardrzwiczekiszczękzapinanychpasów.
Międzynarodowyzapachwnętrzaluksusowegowozu.
Martinpozwoliłmyślomdryfowaćbezcelu,gdy
samochódsunąłwzdłużslumsów,amożezwykłych
przedmieść:dzieciciskałyrybimłbem,jakbytobyła
piłkabejsbolowa,jakiśczłowieknapoboczupiekł
wcałościkozęnadczymś,cokiedyśbyłozapewne
beczkąropynaftowej,tłumpoważnychmężczyzn
zebrałsięprzedmeczetem.Byłteżpomnikwojenny
klęczącyżołnierzkurczowościskałzłachmanione
martweniemowlę,podspodemwidniałnapis,
najpewniej:„Nigdyniezapomnimy”.No,żeby
zapomnieć,trzebanajpierwwiedziećtoiowo,
skwitowałwmyśliMartinizastanowiłsię,czytoaby
niebyłozjegostronyironiczne.
Sulmazapewniłaichstanowczo,żeznajdująsię
na
bardzokrótkiejliścieoczekujących
,niepotrwa
todłużejniżdzień,dwa,atymczasemwhoteluAsfodel
spełnionezostanąich
wszelkiekaprysy
.Kolacja
ikoktajle,spa,masażeitańce,wszystko,czego
oczekujedżentelmentuzrobiłapauzęimrugnęładla
efektuanawettrochęwięcej.Tamtomrugnięcie
iuśmiechrazporazpowracaływmyślachMartina
niczymrozkosznainietrwałaczkawkadoczasu,kiedy
Güntherzdzieliłgowudo.
Patrztam,powiedział,uśmiechającsięporaz
pierwszy,widziszteszakale?