Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
TymczasemcwaniakzKatsinywydostałsięzworkaiochoczozabrałsię
doprzenoszeniazdobyczywinnemiejsce.
PozasypaniustudnikamieniamichytruszKanopośpieszyłdomiejsca,wktórym
ukryłpaczkiztowaramikupców.Nieznalazłponichnawetśladu.
Aniechto!wykrzyknął.Przecieżniemógłtegouczynićcwaniak
zKatsiny.Niechybnieponiósłśmierćpodgrademzrzuconychprzezemnie
kamieni.Ktośinnymusiałzgarnąćmojązdobycz.Ktokolwiekbytoniebył,dasię
nabraćnagłososła.Zpewnościąulegniepokusie,abygozłapaćizaładować
naniegopaczki.
Ukryłsięzadrzewemizacząłryczeć,naśladującgłososła.CwaniakzKatsiny
natotylkoczekał.Wyskoczyłzukryciaijąłprzywabiaćniewidoczne„zwierzę”:
Ahai,ahai,kur,kur,kur!
Naglestanąłjakwryty,gdyżujrzałoszustazKano.
Totakizciebieptaszek!krzyknąłwyłaniającsięzzadrzewamieszkaniec
Kano.
Tyteżniejesteślepszy!niepozostałmudłużnymieszkaniecKatsiny.
Nietraćmyczasunapróżnągadaninę.Gdzieukryłeśnaszełupy?zapytał
groźniechytruszKano.
Cóżbyłorobić.Wkrótceramięwramięposzlidokryjówki,zabralizniej
wszystkiepaczkiiprzenieślijedodomostwamieszkańcaKano.ÓwzKatsiny
nieoczekiwanieoznajmił:
Przyjacielu,stęskniłemsięzarodziną.Pójdęizobaczę,jaksięmająmoi
domownicy.Zabawięzetrzymiesiące.Alenapewnotuwrócę.
DobrypomysłstwierdziłchytruszKano.
MieszkaniecKanozaczekałdwamiesiące,poczymkazał,abywykopano
mugrób.Gdydółbyłjużgotowy,przykrytogogałęziamidrzew.Nagałęziach
umieszczonoprzewierconeskorupynaczyń,anastępnieprzysypanojecienką
warstwąziemi.WgrobieowymznalazłschronienieprzebiegłymieszkaniecKano.
WmiesiącpóźniejwróciłmieszkaniecKatsinyiodrazuzapytał:
Gdziesiępodziewamójprzyjaciel?
Ojej,naszsynnieżyje!Odjegośmiercimijajużczwartydzień!pośpieszyli
zodpowiedziąrodzicerzezimieszka.
Wielkienieba!jęknąłprzybyszzKatsiny.
Smutnaprawdarodzicejeszczerazpotwierdziliprzykrąwiadomość.
Prowadźciemniedojegogrobu.Chcęzobaczyćnawłasneoczypoprosił
mieszkaniecKatsiny.
Kiedyznalazłsięprzykurhanie,ztrwogąwyszeptał:
WielkiBoże,każdegoznastoczeka!
Lamentującizawodzącciągnąłdalej:
Naznościecierniiułóżciejenagrobie.Obawiamsię,żehienymogłyby
biedakaodkopaćizeżreć.
Zajmiemysiętymjutrozapewniligodomownicy.
Nodobrze.Aleterazprowadźciemniedowaszegodomostwa,bochciałbym
siętrochęzdrzemnąć.Jestempiekielniezmęczony,askoroświtmuszęruszać
wdrogępowrotną.
Czymchatabogata!zawołaliuradowani.
Zaprowadziligodochatkidlagości,przynieślipapkę
tuwoo
isos
miyaa.
CwaniakzKatsinyudawał,żeniemożejeśćanipić,gdyżściskagozagardło
wielkiżalpozmarłymprzyjacielu.