Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Ocoto,tonie!—nibyzaperzyłsięgospodarz.—Niemogęgosprzedać.
Zapłaciłemzaniegopokaźnąsumę.Służymiwiernie.Zawszezabieram
gozesobąnapole.Ilekroćczegośpotrzebuję,wysyłamdodomu.Niemuszęsię
onicmartwić.
—Ailezaniegozapłaciłeś—coraznatarczywiejdopytywałsięTuareg.
—Kupępieniędzy!—powtórzyłgospodarz.—Byłotegozmilionmuszelek
kauri.
—Awięcdostanieszmilion—niedawałzawygranąTuareg.—Jesteśmiwinien
półmiliona,anastępnepółmogęcizapłacićodręki.
—No,skorojużtaknalegasz,tocisprzedam.
TuaregodliczyłnależneHausańczykowipółmilionamuszelekkauri
izadowolonyztransakcjipostanowił,czymprędzejwrócićdodomu.Wieśniak
pochwyciłwięcwiewiórkęiprzekazałjąnowemuwłaścicielowi.Tuaregzwiązał
nogizwierzęcia,umieściłjenawielbłądzieiruszyłwdrogę.Podróżowałbez
postojuiwytchnienia,akiedydzieliłygooddomutylkotrzydnidrogi,zwróciłsię
doRączegoBrata:
—Wysyłamciędomojegodomostwa.Biegnijipowiedzdomownikom,
żeniedługowracamy.Niechprzygotująnamdużojadła,gdyżjesteśmybardzo
głodni.
WypowiedziawszytesłowaTuareguwolniłwiewiórkę,którawjednejchwili
zniknęławgęstymbuszu.Gdyztowarzyszamipodróżydotarłwreszciedodomu,
wywołałniemałezamieszaniewśróddomowników.Niktznichsięniespodziewał,
żetakszybkowróci.
—Gdzieżjestnaszejedzenie?—zawołałrozgniewany
.—Trzydnitemu
wydałemwamwtejsprawieodpowiedniepolecenia.
—Polecenia?Nikogotuniewidzieliśmy!—wykrzyknęlichóremzdziwieni
domownicy.
—PrzecieżwysłałemdowasRączegoBrata—wykrztusiłwściekłyzezłości.
—Nie,niewidzieliśmytunikogo—stwierdzilizgodnie.
—Kłamiecie,wszyscykłamiecie!—zawołał.—Samgoprzecieżwysyłałem.
Itymrazemdomownicystanowczozaprzeczyli,ażdoszłodoostrejwymiany
zdań.Musielinawetinterweniowaćsąsiedzi,byprzywrócićspokój.
Upłynęłokilkadni.Tuaregzebrałswychniewolnikówiwszyscyrazemposzli
popasącesięwpobliżuwielbłądy
.Jakieżbyłoichzdumienie,kiedydostrzegli
uwijającąsięwśródzwierzątwiewiórkęziemną:
—Patrzcie!ToprzecieżRączyBrat!—zawołałTuareg.Musiałchybazabłądzić
wbuszu,kiedywysłałemgodomegodomu.
—Toprzecieżjestziemnawiewiórka—zauważyłjedenzniewolników.—Żyje
wbuszuinigdynieośmielisięwejśćdosiedzibludzkich.
—Mówiszprawdę?—zapytałgroźnieTuareg,aniewolnikjeszczeraz
potwierdził.
—Awięctotak!—zawołałTuaregzoburzeniem.Zostałemoszukany!
Natychmiastwracajmydotegopodłegonędzarza,zktórymmiałemwątpliwą
przyjemnośćsięspotkać.Zapłacimizawszystko!
KiedyHausańczykdowiedziałsięotym,żerozgniewanyTuaregzbliżasię
dojegozagrody,wykopałszerokiigłębokidół.Kazałswymbliskimnazbierać
skorupzpotłuczonychdzbanówinaczyńztykwy,pochwyciłdługikijinie
namyślającsięwskoczyłdośrodka.WkrótcepotymzjawiłsięTuareg.
—Niestety,umarłbiedaczysko!—odpowiedzielizapytaniogospodarza
domownicy.