Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WSTĘP
Mówisię,żeabypoznaćpewnądziedzinęwiedzy,trzebanajpierwprzez
dłuższyczaswykładać.Przedstawionejwtejksiążcehistoriiastronomii
uczyłemsięprzez30lat,prowadzącwykładydlastudentówzCambridge.
Wkońcuwszyscynauczycielezaczynająwierzyć,żewidząlas,anie
poszczególnedrzewa.Niejestemwyjątkiemidlategozdecydowałemsię
przedstawićobszernieczasamibardzoobszernietetematy,którymają
wedługmniepodstawoweznaczenie.Byznaleźćnatomiejsce,problemy,
któreinnihistorycymoglibyuważaćzaistotne,jakrównieżniezliczona
ilośćmniejważnychzagadnień,pojawiająsięmimochodem,jeśliwcale.
SkoncentrowaliśmysięnarozwojuastronomiinaBliskimWscho-
dzieiwEuropiewtejpostaci,wjakiejznadzisiajcałyświat.Innewąt-
ki,naprzykładastronomiawChinachiwyszukaneastronomieNowego
Świata,uprawianeprzedprzybyciemtamkonkwistadorów,choćskupiają
uwagęznanychhistorykówastronomii,zostałytutajopisaneskrótowo.
Czytelnicysięgajączasamipohistorięastronomiiznadziejąustale-
nia,ktopierwszydokonałjakiegośodkrycia.Wprezentowanejtupracy
oczekiwaniatezostanąspełnionewbardzoograniczonejmierze.
Zdwóchpowodów.
Popierwsze,perspektywa„ktopierwszytoodkrył?”zakłada,żena-
ukapolegananieprzerwanymgromadzeniucorazdoskonalszychprawd
inacorazlepszymopisywaniurzeczywistościprzezteorię.Zpewnością
jestwtymtrochęprawdy.Trudnosobiewyobrazić,żeobalonyzostanie
obowiązującyodstarożytnościpoglądokulistymkształcieZiemialboże
nieoczekiwanieodkryjemy,WenuskrążybliżejSłońcaniżMerkury.Jed-
nakżenagłębszympoziomierozwójnaukiodbywasięwsposóbznacznie
bardziejskomplikowany.To,conazywamynauką,częstopoleganastop-
niowymwyjaśnianiuiprzetwarzaniubałaganu,doktóregopowstaniaprzy-
czyniłosięwieleosób.Chociażczasemrozwójodbywasięwsposóbdra-
matycznyigwałtowny.StolatpośmierciIzaakaNewtonawierzono