Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mitelefon.Alemusiałemimzatozapłacićsto
pięćdziesiątdolarów.
Mężczyznapromieniał.Popatrzyłnamnieznacząco,
jakbychcączbadać,jakiewrażeniewywołująjegosłowa.
Tojadampanuzatodwadzieściadolarów.Będzie
dobrze?zapytałem.
Niechbędzie.Trudno,mojastratawestchnąłciężko,
aletwarzmusięrozjaśniła.
Oddałmitelefon.Aparatbyłwpełnisprawny.
Poprosiłemmężczyznę,żebypokazałmiśpiącedzieci.
Weszliśmydotejsamejizbycowczoraj.Dzieciakileżały
nagołejziemi,wtulonejednowdrugie.Najmłodszebyły
przedszkolakami.Najstarszerzeczywiściemiałygóra
poczternaścielat.Bylichłopcyidziewczyny.
Rozpoznałemwysokiego,potarganegoblondyna,który
musiałbyćhersztembandy.Jakimhersztem,skoro
tojeszczedziecko.Wsamymkąciespałmaluch,którego
złapałem.
Wracajączodzyskanymtelefonem,niemogłemwyjść
zszoku.NiepodróżowałemnigdypoAfryce,dalekiejAzji
czyAmerycePołudniowej.Slumsyznałemtylkoztelewizji
igazet.Nigdyniesądziłem,żesięwnichznajdę,
itowbyłymZwiązkuRadzieckim,chlubiącymsię,
żewypleniłanalfabetyzmizacofanie.Najgorszebyło
jednakto,żechodząctydzieńpoBaku,nienatknąłemsię
nadzielnicę.Niejeździłydoniejżadneautobusy.
Taksówkarzeomijaliją,bopowybojachniedałosię
przejechać.Ludzieniechcielioniejmówić,wstydzącsię,
żemożnażyćwtakichwarunkach.Tobyłzupełnieinny
świat.NiezwykłykontrastzBulwaremNafciarzy
ipięciogwiazdkowymihotelamiwcentrummiasta.
Przypomniałemtosobiehistoriępoobejrzeniufilmu
Slumdog.Milionerzulicy
.Dotarłodomnie,żeslumsy,
naskutekzbiegupewnychokolicznościspołeczno-
gospodarczych,mogąpowstaćwszędzie.Takżetam,
gdziewydawałobysiętoniemożliwe.
DzielnicęBaku,poktórejchodziłem,wczasach