Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iopadła,szoferwyminąłzręczniedziewczynkę,całyczastrzymając
parasolnadgłowąesesmana,iodprowadziłgodobramy,która
wchłonęłamężczyznęwswąciemnączeluść.Wtejsamejchwili
deszczprzestałpadać,szoferzniedowierzaniemspojrzałwniebo
izłożyłparasol,otrzepałgojednymmocnymwstrząśnięciem,wsiadł
doautaiodkręciłszybkę.Oparłsięwygodnieizapaliłpapierosa
widoczniekazanomuczekać.
Podchorąży„Sęp”cofnąłsiędobramyizacząłszukaćnapodłodze
zawleczkigranatu,przykucnąłirozglądałsięnerwowopożółto-czarnej
szachownicypłytek,aletylkozakręciłomusięwgłowieiniczegojuż
niewidział.
Szukapanczegoś?usłyszałnadsobąnieprzyjaznygłos.
Odwróciłgłowę:zmrużoneoczygrubejkobietyświdrowały
gopodejrzliwie.
Upuściłemzapałkępodniósłzpodłogizwęglonąresztkęatu
takczysto,upani...powiedziałprzymilnie,odgadującwniej
dozorczyniękamienicy.
Nopewnie,ajakmabyć!prychnęłapogardliwieiwzruszyła
ramionamikariatydy,całyczasnieufnaiwroga,aleonjużwychodził
naulicę.Ostentacyjnieniosącspalonązapałkęwuniesionejlewejręce,
prawąściskałkurczowowkieszenigranat,abyłyżkanieodskoczyła:
tobydopierobyło,grubaskamusiałabygozeskrobywaćzczarno–
żółtychkafelkównaklęczkach,chybażebyiszlagtrafił!
Doniósłzapałkędonarożnika,upuściłją,celującwkratkękanału,
ruszyłszybkimkrokiemwstronęMarszałkowskiej,alezarazzawrócił
iWilcządotarłdoMokotowskiej,kierującsiędoplacuTrzechKrzyży,
gdziemiałszansęzłapaćrikszę.MusiałsiędostaćdoStefana,
naŻoliborz,onmawpiwnicyicharsenał,atam,wpudełku
pocygarach,zawleczki.Przełożyłszybkogranatdolewejręki,
boparadowaniezprawąwkieszenimogłosprowokowaćjakiegoś
policjantalubgestapowcadozatrzymaniagoiwylegitymowania,ato
bybyłakatastrofa.Terazniemógłspojrzećnazegarek,alewiedział,
żedogodzinypolicyjnejzostałymożetrzykwadransezarazzresztą
zobaczyzegarnagmachuInstytutuGłuchoniemych.Wyszedłzzarogu