Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zKrakowawidziałempoświęcenie,zaangażowanie,wolęwalki
doupadłego.Ichpostawazrobiłanamnie,13-letnimwówczaschłopcu,
ogromnewrażenie.Byłemwtedytrampkarzemhutniczegoklubu
zOstrowcaipostanowiłemsobie,żezawszebędęzostawiałnaboisku
całeserce,takjakpiłkarzezKrakowa.Iżebędęimkibicował.Tak
sięzaczęłamojapasiastaprzygoda,któratrwadodziś.Zamną
niezliczonemeczeobejrzaneztrybunprzyKałużyizpoziomu
murawy,wyjazdyiwojażepoPolsce,całybagażwspomnień,
niezapomnianychmomentów.Ludzie,którychpoznałempodczastej
mojejwędrówkizCracovią,wyjątkowi.Pochodzązróżnych
środowisk,mająodmiennepoglądy,alełączyichwielkamiłość
doPasów.Kibice,piłkarze,trenerzy,dziennikarze,młodzież,dorośli,
seniorzy,klubowelegendytomójświatodwielulat.Inietylko
mój.
WcałymKrakowie,atakżewinnychpolskichmiastach,ba!
nawetpozagranicamiPolskinascałezastępynas,czylikibiców
Cracovii.DlanasCracoviatohistoria,tradycja,miłośćpogrób.
Cracoviatostanumysłu,któryznajedyniewiernyjejfan.
Kiedyw2011rokuzostałemrzecznikiemprasowymklubu
zKałuży,zastałemdrużynęrozpaczliwiewalczącąoutrzymanie,ale
wciążdumniebijącąsięonależnąjejchwałę.Wszatnirządziła
„międzynarodówka”jakmawiaodzisiejszychPasachsłynnybard
Aleksander„Makino”Kobyliński:trudnobyłousłyszećjęzykpolski,
częściejrosyjski,angielski,ukraiński…Jatymczasemmiałemzostać
pomostempomiędzyklubemakibicami,dziennikarzamiisportowym
środowiskiemKrakowa.Jeszczewtedyniewiedziałem,żezostanę
takżepowiernikiemzdecydowanejwiększościdrużyny,kompanem
dopapierosadlapewnegobramkarza,wiernymsłuchaczem
niesamowitychopowieścipanaMaćkaMadei,dotyczących
zamierzchłychdlamnieczasów,kiedyPasyzdobywałypierwsze
mistrzostwo,niejakoreprezentantemwklubiemłodegopokolenia,
któreniosłozesobąświeżąkrew,amoimsprzymierzeńcemmiałbyć
niektoinny,tylkoJurijSzatałow.
Kiedypierwszyrazzawitałemdoośrodkaklubowegoprzyulicy
Wielickiej101(totamdefactotoczysiężyciedrużyny,anie
ozgrozo!przylegendarnejulicyKałuży),naschodachwiodących
dogabinetuprezesaJakubaTabiszaspotkałemMaciejaMadeję,który
namójwidokzwróciłsiędokolegi:„Patrz,Mieciu,jakiegoszczawika
przysłali…”.Niewiedziałem,ktostoinaprzeciwmnie,bochoć
oopowieściachpanaMaciejakrążyłylegendy,toichautoranigdynie