Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
antenradarowych,sterczącezobłegołbamaszyny.
„Niepokojącopiękny…uwodzicielski…drapieżny”takimi
słowamiokreślałJunkersaOnkelFeri,najstarszypilotpułku.„Stojący
uszczytuewolucjiłowca…gigantycznynocnyowad…krwiożerczy
motyl…”mawiałzwykleprzedwyruszeniemnaakcję,głaszcząc
pieszczotliwiegładkimetal.
Latałjeszczewwielkiejwojnieikochałto,corobił.Wgłębiduszy
byłpoetą.Miałtrochęwęgierskiejkrwiidziwniedobre,ciepłe,
myśląceoczy.Każdawyprawaznimmiaławsobieposmak
romantycznejprzygody.
TejnocyobokAloisaniesiedziałjednak„Wujaszek”,lecz
energiczny,młodyOberfeldwebel1HelmutDahms.Asnadorobku.Nie
obchodziłogoonirycznepięknonocnegomyśliwca.Leciałpoto,
bystrzelaćizabijać.
~
WielkaantenaradaruWürzburgRiesewGrabiuobracałasiępowoli.
Operatorniemiałwątpliwościnaniebiepojawiłysięconajmniejtrzy
cele.Terazmusiałtylkoprzesłaćkoordynantydozałógkrążących
wswoichmaszynachwokółradiolatarniwRadomiu…
ChwilępóźniejJu-88Dahmsapochyliłsięostronaskrzydło
iwznoszącsię,pomknąłnapołudniowywschód.
~
Naświetlistejsmudzezbrzeguekranuukazałosięnieznaczne
wypiętrzenie.Małezrazu,niewyraźne.Mężczyznawkabinie
nawigatora,którydziękiswoimposiwiałymskroniomodrazuzyskał
sobiewśródzałogibombowcapseudonim„Dziadek”,wpatrywałsię
weńznapięciem.Kształtrósłizbliżałsię.