Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
garażu?Jestemzbytoszołomionaminimetrażempomieszczenia,które
trudnonazwać.Mnóstwowyposażeniaiwszystkoniemalsiędotyka.
Pokazujemiregulaminizapewnia,żewrazieproblemówmam
dzwonić,aonNodrazuprzyjdziezpomocą”iwychodzi.
Ściągamubranieiidępodprysznic.Wychodzęizaparzamherbatę.
Całygarnek,żebyniezalewaćczterechosobnychfiliżaneczekdlalalek.
Podłączamlaptopiwpisuję:Madridfreeentrance
7.Przeglądamlistę
darmowychatrakcjiisprawdzam,czyjesttamcośdlamnieicoś
niedaleko.
Wmieszkaniujestkanapa,chybarozkładana.Jestteżstółzkrzesłamii
kilkabiałychmeblikuchennych.Kuchenkagazowamadwa
mikroskopijnepalniki.Malutkalodówka,która,jeśliotworzysz,to
blokujedrzwidotyciejłazienki,awłaściwiedotoaletyzprysznicem.
Jestzatowielki,płaskitelewizornaścianie.Włączamgo,klikamkulkąi
odpalampapierosa,zmieniająckanały.
Zaraz!Agdziejestłóżko?!Rozsuwamwielkiekotary,zzaktórychtu
weszłam.Przydrzwiachwąskie,metalowe,kręconeschody.Taka
kręconadrabina.Wchodzęponich.Całesiętrzęsą,jakbymiałysię
zarazurwać.Nastrychugarażujestłóżko,aleniemogędoniegodojść.
Niemogętamnawetwejśćzdrabiny,bosufitjesttaknisko.
Musiałabymiśćnakolanach.Nachylamsięiściągamprześcieradłoz
łóżka.Jużwiem,żebędęspałanatejkanapienadole.
Apartamentdlakrasnoludków.Niewyobrażamsobiespaćtuwedwie
osoby,awogłoszeniuzapewniają,żetonoclegdlaczterech!Zaponad
stodwadzieściaeurozadobę.Janiepłaciłam.Zapłaciłmójprzyjaciel,
tobyłprezentnaDzieńKobiet.ŻyciejakwMadrycie!
Jestemgłodna.Kończęherbatęiwychodząc,zauważam,żedrzwi
podzielonenapół.Możnaotworzyćsamągórę.Jakwstajni.Za
drzwiamiodrazuzaczynasięchodnik.Prógzkrawężnikiem,dwaw
jednym.Idęjakiśkwadrans,zanimznajdujępierwsząknajpkę.Jużna
drzwiachwisimenuipierwszyrzutokanacenyzachęcamniedo
kontynuowaniamarszu.Taksamojestwewszystkichnastępnych
knajpach,gdzieprzystawkizaczynająsięoddwudziestupięciueuroza
kąsek.Wkońcumijamsupermarket.Wchodzęikupujębagietkęoraz
trójkątserabrie.Idęulicą,rozglądamsię,gryzęrazser,razbułkę,