Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wcześnie,akonkretnieogodziniesiedemnastej
czternaście–takwłaśnienapisano;zakończenie
przewidzianonagodzinęosiemnastączterdzieścipięć.
CoBiałyDomzamierzałzyskaćdziękitymdodatkowym
sześćdziesięciusekundomnapoczątkuimprezy,niebyło
jasne.WkażdymrazietegowieczoruLovellijego
czterechkolegówmielibyćdodyspozycjigościprzez
dziewięćdziesiątjedenminut,poczymmogliswobodnie
ruszyćnaWaszyngton.
Prawdęmówiąc,jeślijużLovellmusiałpoświęcić
półtorejgodzinyna„dyżurwbeczce”,BiałyDomniebył
najgorszymmiejscemdotego.LyndonJohnson,mistrz
tegorodzajusesjipodjadaniaipogaduszek,byłobecny,
iLovellbardzochciałprzywitaćsięzprezydentem.Już
kiedyśsięspotkali.JakiśmiesiącwcześniejLovellwraz
zeswoimpilotem,BuzzemAldrinem,zostalizaproszeni
naprezydenckieranczo,gdzieuhonorowanoich
medalami,aoniwzamianwygłosiliprzemowę
‒awszystkopotym,jakichstatekkosmicznyGemini
12chlupnąłdoAtlantyku,kończąctymsamym
triumfalnieudanydziesiątylotprogramukosmicznego.
WgłębisercaLovellczuł,żeniezasłużyłnatenmedal.
Jednakpowiedzenietegogłośnobyłobydziałaniembardzo
niepolitycznym,mimożetakwłaśniemyślał.Niechodziło
oto,żetenlotniebyłwielkimosiągnięciem.Był.
Zrealizowanoprzecieżwszystkiecele,którewyznaczyli
planiści,anawetwięcej.Jednakdziewięćpoprzednich
misjitakżeosiągnęłowiększośćcelów,igdybynie
wcześniejszewyprawyprogramuGemini‒odtrzeciej
dojedenastej‒misjaGemini12wogóleniebyłaby
możliwa.JednakprezydentJohnsonmiałwyczuciechwili