Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gdypomyślałamookrucieństwie,jakiezsyłamnaciebie.Wzięłam
nóż…tylebyłowtedynerwów…chciałamprzekłućnimbrzuchitwoje
bladeniewinneciało.Żebyochronićcięprzedtymi,którzy
wmilczeniuostrząnaciebiekije.Niechciałamdopuścićdotych
narodzin,byniezniszczylikogośtakwyjątkowegojakty.Nie
znalazłamjednakwsobiewystarczającejodwagi.Możewprzyszłości
uznasz,żejestemtchórzem,schylęwtedyczołoiodejdę,alenie
mogłabymcięzabić.
Zwątpienieoto,copoczułaniesionastrachemwielkimjak
mieszczącesięzadomemjezioro.Wszystkowjejrękach.
Odpowiedzialność,najakąniebyłagotowa.
Temyślinatematnaszejprzyszłościniedająmiwytchnienia.
Powracająjaknajczarniejszykoszmar.Czujęsięstraszliwiezmęczona
swoimżyciem.Takjakbymurodziłasięponic.Wybrakowana,
bezwartościowa.Ktoś,komuzprzydziałunadanoimię,kogowpisano
wrejestr,komuwskazanoschorzeniewzględemkataloguchorób.
Czujęsięjakfantom,któremunicnieprzynależy,prócztego,oczym
zdecydujemojarodzina.Nieznaminnegożycia,ajednakzdziwnych
przyczyn,którychdokońcanierozumiem,pragnęnieznanego.
CzyTeresanapewnoznajdziewsobiewystarczającepokładysiły?
Chciałabymwyjśćmunaprzeciwzradościąkotłującąsię
nawysokościpiersi.Czućsięjakwtedy,gdywbalowejsuknimiałam
biecnaspotkaniechłopcu,którymisiępodobał.Wyobrażałamsobie
tenpocałunekizazdrosnespojrzeniakoleżanek.Tenchłopakzginał
wnastępnymrokuwwypadkusamochodowym.Dowiedziałamsię
otymzgazet.Widzisz,synku,jakijesttenświat?Niewiadomo,czy
czekałzamnątamtegowieczoruwumówionymmiejscu…Nigdysię
otymniedowiem.Amożefaktyczniematkamiałaracjęcodomego
wyglądu,chcącuchronićmnieprzedwstydemizawodem?Ciągleśni
misięwnocy,żejestemzagruba.Budzęsięwprzestrachu,zlana
potem,blada.Wpanicezerkampozagranicełóżka,czyjeszcze
mieszczęsięnanim…Amożejestemjużdawnonapodłodze.Akiedy
mampewność,żetulękołdrę,nadalwzdrygamsię,kopię.Zakrywam
głowękołdrą,jakbymmiałaschowaćsięprzedcałymświatem.
Demonycałyczaswracają,tańcząnadsklepieniemjejczoła.