Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WesoływikingimieniemTappitupnął,klasnął,podskoczył,apotem
jeszczerazklasnął.
Jegonajlepszyprzyjaciel,reniferChichotek,spojrzałnaniego
zezdziwieniem.
Tappi?spytałostrożnie.Czemucitakwesoło?
Czemu?Wikingsięrozpromienił.Przecieżwłaśnie
rozpoczynasięnowaopowieśćznaszymudziałem!Nieciekawicię,
cosięwydarzy?
Ciekawiprzyznałmałyrenifer.Alechybatrochęsięboję.
Cozrobimy,jeślipojawisięjakiśsmokczyolbrzym?
Wikingzatupałrazjeszcze.
Niemasmokaaniolbrzyma,zktórymsobienieporadzimy,mój
drogiChichotku!Zaśmiałsięwesoło,ajegośmiechponiósłsię
dalekonaddrzewamiSzepczącegoLasuifalamiLodowejZatoki.
Wistocieniebyłorzeczy,którejTappinaprawdębysięobawiał,
bomocnowierzył,żewystarczydobreserceipogodaducha,
byrozwiązaćkażdyproblemiprzegnaćkażdelicho.Byłwszak
wielkimwikingiem,którywesołymśmiechemprzepędzałzłośliwe
wiatry,aserdecznymuśmiechemtopiłsoplelodu.Iwcaleawcalenie
miałprzytymochotywymachiwaćmieczem,jakpodobnoczynili
toinniwikingowie.
Poco?Niemałatwiejszychsposobównapokonywanietrudności?
Aniewieszmoże,conaswtejopowieściczeka?spytał
reniferekjużniecoraźniej.
Tappipodrapałsiępogłowie.