Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jegokakaowylód.Wrękuściskałwciążwafelek,akącikijego
warglekkodrżały.
Trzebakupićnastępnegoiposprawiepowiedziałwesoło
Dominik,poczympogłaskałWojtkapozłotejgrzywce.Bratna
chwilępodniósłgłowę,ukazujączałzawioneoczy,alezarazznów
spuścił.BałsięwujkaDominika,dodatkowoojciecwpatrywał
sięwniegozezmarszczonymibrwiami.
Zuzadotknęłaramieniaojca.
Niepowiemmamiezaproponowałaostrożnie.Ojciecprze-
kręciłsięwjejstronę.
Atam,niepowiesz,cotozagadanie.Amówsobie.
Zmarszczyłbrwi,aonausłyszaławyraźnązmianęwjegogło-
sie.Jużzarazmiałzacząćżartować.
Niepowiemijużdodałaśmielej.
ZuzarośniejakwariatkawtrąciłwujekDominik.
Iznówsięzaśmiał.Byłpogodnymtrzydziestolatkiem,niezbyt
wysokim,alemuskularnymizawszeopalonym.Wjegobrązo-
wychoczachkryłasięłagodność,którawzbudzałajejzaufanie.
Wojtekjednakodsunąłsię,widząc,żeDominikznówzamierza
potarmosićjegowłosy.
Nieśmiałedzieckostwierdziłwujek,wcaleniezrażony.
Aleniektóretakpodobnomająwtymwieku.
Atyskądwiesz?kpiłojciec.Niemaszanijednego!
Jadużowiem.DominikpuściłdoZuzyoko,aonazaśmia-
łasięzulgą.
Tamtegodnia,abyrozchmurzyćWojtka,zaszliznównalodydo
Gelato,naliczyńskiejlodziarniumiejscowionejprzywejściunamo-
lo.Bratdostałpodwójnegolodaijadłgoznamaszczeniemprzez
bliskopółgodziny,schowawszysięzaradąDominikawcieniu
drzewa.Zuzabujałasięwhamakurozwieszonymmiędzydwoma
23