Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
domość,żepozanaszymisłowamirozciągasięznaturyrzeczy
nieskończonaprzestrzeń,niedostępnanaszejułomnejwyobraź-
ni,atymsamymnaszemujęzykowi.Poprostuświat,również
naszwewnętrznyświat,niemieścisięwnaszymjęzyku.Język
wmoimprzekonaniumanaturęplazmoidalną,jestsubstancją
płynną,jeślimożnatakpowiedzieć,izdanie,znaszegopunktu
widzeniazaciasneczyniepełne,możedlakogośinnegowypeł-
nionejegodoświadczeniem,jegowyobraźniąstaćsięznacznie
szersze,możewywołaćwnimnieprzewidzianeprzeznasskoja-
rzenia.Trzebapamiętać,żenawetułomnezdanie,oprócztakiego
czyinnegosensu,którychcielibyśmywnimzawrzeć,przekazy-
waćmożeróżnesugestie,któreniebyłynaszymzamiarem.Nie
mówiącjuż,żeiczaszmieniasensyzdań.
Ciekaweprzytym,żespecyfikąpańskichnarracjijestciążenie
kudefinicji.Pojawiasięichwkażdejksiążcewiele,każdasamo-
swoja.Miłośćnaprzykładnarrator„Traktatu…”określajako
niedosytistnienia.Mógłbypanpokusićsięoscharakteryzowa-
niezwiązkumiędzymiłościąasłowem?
Międzymiłościąasłowemzachodzitakisamzwiązek,jakmię-
dzysłowemakażdyminnymuczuciemikażdąinnąrzeczą.Świa-
domośćmiłościtoświadomośćsłów.Dziękisłowomwiemy,jak
kochamy.Wjakiejrelacji,nietylkoemocjonalnej,aleiintelektu-
alnej,pozostajemywobectego,kogokochamy.Słowapoprostu
pozwalająnamrozpoznać,czymjestnaszamiłość.Niewznacze-
niubiologicznym,masięrozumieć.Mamnamyślimiłośćjako
samowiedzę,bodopierowtymplaniemożemymówićnaprawdę
omiłości.BohaternTraktatu…”pragniewydobyćzsiebiesa-
mowiedzę,dochodzącwrozpoznaniuswojejmiłościjakodopra-
gnieniawręczfizycznejtożsamościztą,którakocha.odkrywato
wsobiedziękisłowomprzecież.
Ciekawe,żew„Traktacie…”tenzwiązekmiędzynarratorem
akobietąrealizujesięjakbypozawypowiadanymiprzeznich
słowami,słowasłużąnieustannejsprzeczce,grze…
25