Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1.ASMODEUSZ
Nowięcsiedzisz,Paweł,wswoimopluvectrze,siedziszijedziesz
przezskacowany,wymęczonyKraków,samteżzresztąjesteś
skacowanyiwymęczony,wyjeżdżaszzKrakowa,jedziesz
naWarszawęitoczyszsięwkorkuwstronędrogikrajowejnumer
siedem,Siódemki,szóspolskichkrólowej,jutroranomasz
wWarszawieważnespotkanie,nowięcmusiszbyć,cóżporadzisz.
MijaszjużcmentarzRakowicki,ach,uwielbiaszcmentarz
Rakowicki,jestkwintesencjąKrakowa,nakażdymgrobie,przed
każdymnazwiskiemtytuł:tenmagister,tenrajca,tendoktor,ten
adwokat,ajeślijużniebyłototalniecowpisać,toryli„Obywatel
MiastaKrakowa”iteżbyłodobrze.Pociągasznosemiczujeszzapach
stearyny,iwidziszblaskzniczynadcmentarzem,izlubością,Paweł,
wciągaszgownozdrza,bolubiszzapachstearynyznadcmentarzy,
wogólelubiszŚwiętoZmarłych,bodziśjestŚwiętoZmarłych.
Upioryidziodywyłażązeswoichnor,przychodzązeswoich
wymiarówinapółrokubiorąPolskęwposiadanie.
Łuuuu-huuuu.
Osobiście,Paweł,lubisztenmrokiupiornąchlupotę,czas,
wktórymobdarcisłowiańscybogowieizżulałesłowiańskiedemony
znajdująsięnajbliżejziemi,aPolska,twojaojczyzna,niejestwstanie
tegomrokuichlupoty,przyznasz,okiełznać.„Wciągłymmroku
chlupiejebanahołota”,byzacytowaćkogośwrodzajuklasyka.
BoPolskasamasiebienigdyniepotrafiłaokiełznać.Inigdy,myślałeś,
niepotrafiłasobienadaćformyikształtu.
Idlatego,Paweł,lubiszpolskieŚwiętoZmarłych,bojestjednym
zniewieluwytworówpolskiejkulturydobrzeestetycznie
dopasowanychdotegotrwającegopółrokuokresumroku,który
właśniesięwPolscezaczyna.Najładniejszepolskieświęto.
Tymczasemotwieraszokno,żebyodetchnąćmocniejtymzapachem
stearyny,awradiuwiadomości.Spikerrozgorączkowanymgłosem
mówiotym,żeRosjagromadziwojskanadpolskągranicą,
wObwodzieKaliningradzkim,atypatrzysznaswojeodbicie
wlusterku,widziszswojeskacowaneoczy,bojeślidziśŚwięto
Zmarłych,towczorajbyłoHalloween,icałyKrakówwktórym