Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–ajająwygram!
Pochwilizaśmówiłdalej:
–Azestanowiskaekonomicznegoocotuchodzi?
Pieniądzezostanąwkrajuidalibóg,niewiem,czybędą
gorzejużyte.Bo,żemogłobysięzaniewyhodować
kilkanaściorochuderlawychdzieci,którewyrosną
naniedołęgówibędąsięprzyczyniałydoskarleniarasy,
albożekilkanaścieszwaczekmogłobydostaćmaszyny
doszycia,albożekilkadziesiątbablubdziadówmogłoby
żyćoparęlatdłużej,tokrajowiniewieleztegoprzyjdzie.
Tosącelenieprodukcyjne.Trzeba,żebyśmysięraz
nauczyliekonomii...Wreszciekrótkopowiem:miałemnóż
nagardle.Moimpierwszymobowiązkiemjest
zabezpieczyćbytsobie,mojejżonieimojejprzyszłej
rodzinie.Jeślikiedykolwiekbędzieszwtakimpołożeniu,
jakjabyłem–tomniezrozumiesz.Wolałemwypłynąćniż
utonąć–atakieprawokażdyma.Mojażona,jak
cipisałem,maznacznąrentę,alemajątkuprawienic,
aprzynajmniejniewiele.Dotegoztejrentypłacijeszcze
cośswemuojcu.Tępensjępowiększyłem,bomigroził,
żetuzjedzie,ategosobienieżyczyłem.
–Takwięcwieszjużteraznapewno,żepanKrasławski
istnieje?Pamiętam,żemiotymwspominałeś.
–Właśniedlatego,żeciniegdyśwspominałem,nie
robięztegotajemnicyidziś.Zresztąwiem,żeludzie
gadająotymzkrzywdąmojejteściowejimojejżony,
żerozpowiadająBógwieco,więcjakoprzyjacielowiwolę
cipowiedzieć,jakjest.PanKrasławskiżyjewBordeaux;
byłpośrednikiemwhandlusardynkamiizarabiałdobre
pieniądze,aleposadętęstracił,bosięzapijałizapija
absyntem8,aprócztegostworzyłsobienielegalną
rodzinkę.Tepanieposyłająmutrzytysiącefranków
rocznie,alemutoniewystarczaimiędzyratąaratą
gnieciegobieda,wskutekczegozapijasięcorazbardziej
ignębitebiednekobietylistami,wktórychgrozi,
żeogłosiwpismach,jaksięznimobchodzą.Aone