Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AgnieszkaHałas:POSTRONIEMROKURW2010
Wiara,nadzieja,miłość
WrócimynaGórę,rzeczjasna.Będęsiędomagałrewizjiwyroku.
Optymistazciebie,kotku.Demonicapokręciłagłową.Gdybytobyłotakie
proste,piekłodawnobyopustoszało.
Przecieżwyraźniemipowiedziano,żejeślizdołamdoniejdotrzeć,zostanie
uwolniona!Waszeprawostanowi...
NawłócznięAzazela,pewnie,żestanowi.Machnęłaręką.Jeślidoniej
dotrzeszijeślionawyrazinatozgodę,możeszzabrać,dokądcisiężywnie
podoba.NiktwSzeoluniebędziewamczyniłprzeszkód.
Więcwczymproblem?
Och,samsięwkrótceprzekonasz.Pamiętaj,niestraćznaku,inaczejwszystko
nadarmo.No,ruszaj,nictupotobie.
Dziękujęzapomoc,pani.Skłoniłsięnawszelkiwypadek;grzecznościnigdy
zawiele.
Drobiazg.Powodzenia,Jeremiah.Wyciągnęładłoń;uścisnąłodruchowo.
Przeniknęłogozimno,wydającesięsięgaćdosamychkości.Wyszarpnąłrękę,
awtedydemonicaparsknęławysokim,nieprzyjemnymśmiechem,podobnymdo
krzykudrapieżnegoptaka.Jeremyoddaliłsiępospiesznie,dygocząc.
***
Upłynęłokilkatygodni,amożemiesięcy,nieznałasposobu,żebytookreślić.
Tutejszyczasrozciągałsięjakguma;porażającanudaczyniłagodzinydługimijak
dni.
któregośrazunamanufakturęspadliżołnierze,jakstadojastrzębi.
KorytarzemłączącymbarakinadbiegłaPetra,potargana,bezczepka,zobłędem
woczach.
Bienenstock,przylecieli!zawyła.Wylądowali!Widziałam!
31