Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Poeta,którydzisiajjestkobietą,
poszedłnaspacer.
Poszła,znaczy,
poetka.Taistotazpłciikości,
pochwyconawbinarneszponyopozycji
międzynaturąicywilizacją(sic!)kulturalnie
wcielasięwrolęobserwatora,wróć,
obserwatorki,awierszinterpeluje,
interpeluje,powołujetęchwilową
podmiotowość,obsadza(zaprzeproszeniem)
wroli.Potrzebnynamjeszczeekran
(czysątujakieśekrany?),abydialektyka
miasto-dzikaprzyrodamogłasięuobecnić
wfantazmacie.Wostatecznościsklepowawitryna
posłużyzalustro.Ach,jużsięzaczyna!
Wpoluspojrzenia
konstytuujesię
skrzynka
małych
pomarańczowych
obiektów.
J.Fiedorczuk:Psychoanalizaimandarynki