Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PRZEDMOWAAUTORA
Zaczynamwyznaniem,kochanyCzytelniku.Wierzęwwolnąwolę
iwszystko,cokolwiekwżyciupopełniłemzłegolubdobrego,
nazywamwinąlubzasługą.Człowiekjestwolnytakdługo,jakdługo
wierzywliberumarbitrum,jeżelizaśutraciwiaręwowąwolność,
przypisująclosowiwiększąmocaniżelipotędze,którągoStwórca
obdarzył,darowałmubowiemrozwagęprzestajebyćwolny.
Zmoichpamiętnikówdowieszsię,Czytelniku,nigdynie
dążyłemdoceluokreślonego,powierzałemsiębowiemprzypadkowi.
Takibyłmójsystemjedyny.Pomyłkimojepoucząmyśliciela,
bylepszymipospieszałdrogami.Dotegopotrzebatylkoodwagi,gdyż
siłabezodwagijestjałowa.Jakżeczęstouśmiechałosiędomnie
szczęściepoczynieszalonym,którymógłwtrącićmniewprzepaść.
JakżeczęstorobiłemsobiepotemwyrzutyidziękowałemBogu!
Poprzemyślanych,rozważnychczynachzaśznosiłemwieleutrapień.
Tomnieupokarzało.Pociechąjednakbyłomiprzekonanie,
żepostępowałemtakjaknależy.Aprzecież,pomimodobrychzasad,
całeżyciebyłemofiarąmoichzmysłów.Owezejścianamanowce
bardzomisiępodobały,dlategotakchętniesięwniezagłębiałem,
pocieszającsiętym,żezdajęsobiesprawęzmejsłabości.
ProszęCięzaś,miłyczytelniku,abyśniepomawiałmnie
opyszałkowatesamochwalstwoanioskruchęwyznania,ani
owstydliwążałośćnadmoimiszaleństwami.toszaleństwa
młodości,którepobudzajądośmiechu,aktóremamnadzieję,nastroją
cięwesoło.Myślę,żezaśmiejeszsięwrazzemną.
Pojmieszłatwocelowejprzedmowy,miłyczytelniku,gdy
powiem,żemacionaposłużyćdopoznaniamnie,nimprzeczytasz