Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałdrugi
Dzwonićjeszczeraz?zastanawiasiędziewczyna
zpociągu.Naklatceschodowejjestciemnawo,adrzwi
parterowegomieszkaniawyglądająniegościnnie.
Dziewczynajestprzemoczona,jestjejzimnoiznów
dochodzidowniosku,żejesttogłupiasprawa.Odejść?
Ajeżelistarowinatakźlesięczuje,żeniemoże
otworzyć?Zadzwonićdosąsiadów?Zrobićpolskikryminał
zwyważaniemdrzwi?Ogarniazimnawściekłość
nakochanegoAdasia,przeważająjednakludzkieuczucia
ijeszczerazwyciągarękędodzwonka.Iwtedynagle
drzwisięotwierają.
Celinapatrzynieufnienamokrestworzeniewsieni.
Tochybanieto...myśliMarzena!Toprzecież
powinnabyćdyskotekowapięknotka,dziewczynaszał!
Przecieżnietakiwypłosz!
Tochybanieto!myślidziewczynatopowinnabyć
schorowanastaruszka!Amożetojakaśdobroczynna
kuzynka?Dobrze,topocotuja?No,trzebatowyjaśnić!
Dobrywieczór.Czymogłabymsięwidziećzpanią
CelinąŁabędzką?Ja...przyjechałamzWarszawy...
ZdumionaCelinaszybkozbierasięwsobie.Jestem.
TowłaśniejajestemŁabędzka.Aleczymogęwiedzieć?...
NazywamsięMarzena.MarzenaKrepianka.Adam
prosiłmnie...
No.Tak.Wszystkojasne.Tauroda?...Wkażdymrazie
jestsympatycznaiinteligentnamyśliCelina,
zwyraźnymbrakiemzaufaniadogustuAdasia.
Proszę,niechpanipozwoli...Panistrasznieprzemokła!
Parasolkęmamwwalizce.Niespodziewałamsię
takiegodeszczu.
Oczywiścieniespodziewałasię,żewŁodzimoże
padaćdeszcz!Alebystra!WsamrazcośdlaAdasia,