Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żejestdziałaczką,pracujewpodziemnejprasie,czasemwciskała
mubroszury.Terazzatrzymałasięprzednim,ściskającpodpachą
jakieśdruki,bezskrępowania,pomyślał,więcchybaniezabronione.
–Och,jakdobrze,żepanawidzę–powiedziała.–Czywszystko
wporządku?
–Wszystko.(Comabyćniewporządku?)
–Miejmynadzieję.Czypanwie,żebardzosięopananiepokoję?
Itenniepokój–oniego–odrazuodmalowałsięwjejoczach.
Dziewczyno,pomyślał,dziewczyno,któraomniesięniepokoisz
–czemuniekochamsięwtobie?Tybyśmnieniezostawiła.
Powiedział„dziękuję”,objąłjąramieniemipocałował.Czytoona
mówiła,żebezemniesmutno?Nigdyzniądłużejnierozmawiał.
–Onitegotakniezostawią–uprzedziła.
–Zobaczymy.Ichkolej.Nieznoszętychwiecznychbiadoleń
–ato,żerewizja,żepaszportuniedali,żeprzymknęli.Trudno,jaksię
zaczynajakąśrobotę,totrzebasięliczyćztym,żebędąkonsekwencje.
Jestemwinny.Takiesąkosztypostawy.Acoupani?
Jejoczypociemniały.
–Niedobrze–powiedziaławprost.(Zamiastuśmiechnąćsię
ipowiedzieć:I’mfine).–Niepotrafiędaćsobieztymrady.Witold(to
jejmąż,przypomniałsobie,obiecującykompozytor)…Wiepan,jak
sięmamężageniusza…Wszystkospadanamnie!Czasamimam
ochotęrzucićwszystkoi…
Gniewne,zawziętespojrzenie–nigdybymtegowniejnieodgadł.
Mogłabybyćmojąkochanką,pomyślał,tak,teraz,szukaćumnie
zadośćuczynienia.Jestjakdojrzałejabłko–gotowadozerwania.
Kochałabymnieijają,tak,kochałbymdozatracenia–przekonywał
samsiebie.
–Wszystkobędziedobrze,paniKrysiu–powiedziałiprzycisnął
jejszczupłe,zimnepalcedoust.–Onmusipaniądocenić.