Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
któremuśzprzodkówpodczaszakrapianejcoraztańszymrumemgry
wkartywKapsztadziezmęczącymi(alenaszczęściezawianymi
iledwotrzymającymisięnanogach)piratami;owspółpracyzsir
ThomasemBeechamem[2],największymangielskimdyrygentem
wszech
czasów
i
założycielem
zarówno
Królewskiej,
jak
LondyńskiejOrkiestryFilharmonicznej;oobiadachzczłonkami
rodzinykrólewskiej,NivenemiKordą,GielgudemiFonteyn,
Olivierem
i
Churchillem.
Pamiętam
oprawione
biało-czarne
fotografieErnestawsmokinguszytymnamiaręprzezkrawca
zSavileRow,zespinkamidomankietówzJermynStreet,
weleganckichbutachzBondStreet,mocnowykrochmalonej
koszuli,
z
gęstwiną
czarnych
włosów
lekko
pociągniętych
brylantyną.
Trudnomibyłouwierzyć,żetotensamfacet,któryzalinią
graniczną
pola
krykietowego
w
letnie
popołudnia
mojego
chłopięctwauczyłmniedługichnazwwalijskichstacjikolejowych,
chichotał,kiedygraczdostawałpiłkąwkroczealbowzadek,
tudzieżochoczoczytywałmiKiplinga,BarriegoorazKsięgę
PoszukiwaczaPrzygódKapitanaErasmusadlachłopców,śmiałków
imłodychkrólów.Boibyłkimśinnymniżczłowiek,któryteraz
leżałprzedemną,choćprzynajmniejodszyiwgóręniewyglądałna
zmienionegosrebrzącysiędumnienadczołemzabójczywdowi
szpic,oczyżyweiszelmowskie.Alezapadłykonturpod
prześcieradłemwskazywał,żezosoby,którąznałem,pozostałojuż
niewiele.
Uważałem,żenależyzachowaćmilczenie.Wydawałomisięnie
namiejscuzaprzeczaćjegostwierdzeniuoumierającychludziach,
zadobrzesięznaliśmy.Onrzeczywiściemiałumrzećwtymłóżku,
przystosowanymdlatakichjakon.Wkrótceprzestanieoddychać.
Staniesięzimny.Wiedziałem,żemuszępoprostusłuchać.
Zawszeuwielbiałemopowieścimojegodziadka.Zpoczątku
wierzyłemwnieabsolutnie.Późniejpróbowałemodróżnićprawdę
odbajki.Częstojemyliłem.Oddzieckamojaukochanazmarła
babkaBetty,żonaErnesta,próbowałazarazićmniecynizmem,
powtarzając:„Chłopcze!Niewierznigdywto,cosłyszysz,iwierz
tylkowpołowętego,cowidzisz”.