Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
8
OprofesorzeTadeuszuMarczakusłówkilka
wielemnienauczył,rozmowyznimbyłyzawszeinspirują-
ce.Potrafiłwzbudzićmnóstwowątpliwościintelektualnych,
pokazaćróżnesprawywkontekstach,którychniedostrze-
gałem.Niezawszesiępodwzględeminterpretacjizjawisk
zgadzałem,alewprowadzałwmojemyślenieintelektual-
nyferment.To,cowydawałomisięwmiaręoczywiste,po
rozmowieznimwymagałopoddaniamyślowejweryfika-
cji.Jestjeszczepłaszczyzna,nazwijmyją:administracyjna,
„urzędowa”
.Wmomencie,kiedywidział,żepracownikmiał
pomysł,zawszegopopierał,możnabyłodziałać,wiedząc,
żeniezostaniesięzostawionymsamemu,jeślicośsięnie
sprawdzi.Wspomniećnależyojeszczejednejważnejrze-
czy,możenajważniejszej,otóżprof.T.Marczakbyłzawsze
lojalnywstosunkudoswoichwspółpracowników.Jesttakie
zapomnianesłowo,którejednaknależyprzypomniećho-
nor.Pamiętam,kiedybyłbardzoatakowanyzaswojąaktyw-
nośćnapolunaukowo-administracyjnym,zaszczytembyło
dlamniestanąćwraznimdoboju,onjednakostatecznie
uznał,żesammusistawićczołaniebezpieczeństwu.Jestem
dumny,żebyłmoimnauczycielemorazszefemipozostaje
nimi,będącjużnaemeryturze.
GrzegorzTokarz