Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dlaczegoodczuwamylęk?
Zdużymprawdopodobieństwemmożnazałożyć,żekażdylub
niemalkażdydoznałkiedyśuczuciaku.Czasemsięwi,
pewnieniebezracji,żejedynieosobyzpoważnymizaburzenia-
miosobowościniewiedzą,czymjestlęk.
Takwszechobecnystanemocjonalnymusiczemuśsłużyć.Czy
możeraczejmusiał?Żyjącwswoimpierwotnymśrodowisku,
człowiek,wswoimnajlepiejpotyminteresie,byłgotównaróż-
neprzykrości,jeszczezanimsięznimizetknął(zanimmógłod-
czućcoś,copoprawnienależynazwaćstrachem).Dziękitemu,
odwołującsiędokolejowejmetafory,Dkociołbyłpodparą”je-
śliprzyszłocodoczegomożnabyłoodrazu...Nowłaśnieja-
kiemiałmożliwościczłowiekwpierwotnymśrodowisku(świado-
mieispecjalnienienazywamygoprehistorycznymczyjakimś
tam,ponieważtonieokreshistoriiwrzeczywistościjesttuczyn-
nikiemdecyducym).Wzasadziejedyniedwawyjścia
pozobaczeniukonkretnegobodźcamożnarzucićsięnaniego
(rzucićsięnabodziectoniezłyjęzykowygalimatias,alechyba
wiadomo,ocochodzi)alboprzednimuciekać,itonajlepiejszyb-
ko.Dyplomacjaniewchodziwgrę.Odnieśmytodonaszych
obecnychwarunkówcywilizacyjnych.Parypodkotłemjest
zadużo,codziennyszmermedialnyprzygotowujenaskowo
wprostperfekcyjnie.Praktyczniewszystkiewiadomości,ostat-
nionawettakmiłaniegdyśprognozapogody(dziśjedyniepro-
gnozaglobalnegoocieplenia),przygotowunasnacośstraszne-
11