Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
PorazkolejnysamochódSenderovsky’egozaatakowałniewinną
skrzynkępocztowąnazakręcieprzydrodzeprowadzącejnamost,
jeszczemocniejwgniatającnaiwnąpodobiznęwieczniemłodego
zajączkawielkanocnegozachwyconegopolemkoniczyny.Poraz
kolejnySenderovskywyobraziłsobiepłaczącedziecko:„Ktośzgniótł
zajączka!”,orazpocieszającegojerodzica:„Toniebyłospecjalnie.
Poprostunieumiejeździć”.Porazkolejnyalarmczujników
parkowaniawłączyłsięjużpodczasmasakry.Senderovsky
przyspieszył.Kiedyśkupiwłaścicielowiposiadłościnowąskrzynkę
zzajączkiem,tymrazemnamalowanymprzezjakiegośnowojorskiego
artystę,coś,conapewnozyskanawartości,jeślisiętylko
odpowiedniozabezpieczyobrazekprzeddeszczem.Dziśjednakmiał
dozaoferowaniatylkocicheprzeprosiny,któreprzybrałypostać
samousprawiedliwienia:
Mamtylenagłowie.
DwudziestominutowanieobecnośćNatokazałasiękoszmarem,
okrzykispanikowanejMashy(nicnieprzerażałoSenderovsky’ego
bardziejniżpanikującapsychiatrka):„Nataszeńka!”,ijegoniepewne,
niezdecydowane:„Nat?”rozbrzmiewaływcałejposiadłości.Choćnie
umawialisię,ktobędziepilnowałcórki,którawprzekonaniu
Senderovsky’egosiedziałanagórze,oglądającteledyski,wiedział,
żeMashaciągałabygoposądachzato,żepozwoliłjejzniknąć.
Jużitakzupełniesięrozregulowała,odkądmalekcjeonline,aty
sprowadzasztupięćosób,którebędąbiegaćdookoła,hałasować
idiabliwiedzącojeszcze.
Towarzystwodobrzejejzrobi.
Rówieśników,anietychludzi.
Ciludzietomoinajlepsiprzyjaciele.
Och,dobrzewiem.Niemasznawetpojęcia,jakdobrze.
Oniteżmogąmiećnaniąwpływwychowawczy.Zresztą
uwielbiaszVinoda.
Vinodpotrzebujeodpoczynku,anieprzejęciaobowiązków,