Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MarianKowalskiRW2010
Mrocznedziedzictwo
Amożechciałatympółuśmiechempowiedziećmicoświęcej,niżtylkowyrazić
zadowoleniezsiebie?Wszakdomniesięuśmiechnęła...
***
Niemiałempojęcia,gdzieuczestnicysympozjum„Nadprzyrodzone”jedlikolację.
Możepojechalidoinnychmiast,bowlokaluEckKlause,doktóregozaprosiłem
ognistowłosą,siedziałoprzypiwietylkokilkutubylców;niezauważyłemanijednego
gościaspozaWeilderStadt.
Naszepojawieniesięwszynkunajpierwdostrzegłczarnykotrozciągnięty
wbłogimlenistwienaladzie;podniósłgłowę,popatrzyłzielonymioczyma
imiauknął.Ledwozdążyliśmyzająćmiejscanaławachzaciężkimdębowymstołem,
oświetlonymstojącąpośrodkulampązczerwonymabażurem,zarazpodpłynęła
zmenu
kelnerka
szara
foczka
owielkich
oczach,
zktórych
wyzierało
niezrozumieniedlazachowaniapiwoszyosuszającychkufelzakuflemidlatego
mężczyznywprowadzającegopięknąkobietędoprowincjonalnejknajpy.Zakelnerką
dostojniekroczyłkrótkowłosykot;otarłsięonogiognistowłosej,omojełydki
ipowróciłnaladęszynku,doswoichkocichsnówimarzeń.
Wprogudostrzegłemurudowłosejwahanie,odruchsprzeciwu;najchętniej
cofnęłabysięwgęstniejącyulicznymrok,wjegopustkę,iściecmentarnąciszę,
uciekającodzaduchukarczmy,wktórejodórpiwamieszałsięzzapachem
smażonegotłuszczu,pieczonejwieprzowiny,gotowanychziemniaków,kiszonej
kapusty,smrodemniedopranych,niewyżętychścierek.Zdajesię,żeIrenęniepokoił
teżczarnykocurrozłożonynauprzywilejowanymmiejscu.Niepozwoliłbymjej
odejść,bozsadystycznympragnieniemchciałemzobaczyćniewramieobrazu
ŁukaszaCranachaMłodszego,awzwykłejniemieckiejcodzienności.
Znadpodniesionejkartyśledziłemjejreakcjępodczaspoznawaniadań
proponowanychprzezrestauratora.Zgrymasówtwarzystarałemsięodczytać,przy
21