Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rejinnirobilipieniądze,alenieon.Wtedydoakcjiwkroczyła
żona.UpatrzyłasobiemiejscenaBazarzeRóżyckiegonahandel
odzieżąużywaną.Podnazwąhandlowałosięwówczasnowy-
miciuchami.Ojciecpomógłjejtomiejscezałatwić.Niemiała
jednakpieniędzynarozkręcenieinteresu,musiaławziąćwspól-
nika.Gdyintereszacząłprzynosićpieniądze,ojciecsprzedał
cegielnię,ijużobojezajęlisięhandlem.
Kiedypotysiącdziewięćsetosiemdziesiątymrokuza-
cząłpodupadaćBazarRóżyckiego,synowiebylijużnaswoim,
amatkazeswojąsiostrąZofiąjakośsięjeszczezhandluutrzy-
mywały.Ojcieczacząłchorować.Odezwałysięskutkiwojen-
nychranorazbeztroskaozdrowiewmłodymwieku,kiedyto
lubiłniecopobalować.Najpierwmiałjedenwylew,potemdru-
gi,ztrzeciegojużniewyszedł.Zmarłmającsześćdziesiątsześć
lat.
TęskniłzaŚląskiem
JanSkutelażyłwWarszawie,aletęskniłdotegoswoje-
goŚląskamówijegosyn.Kiedytylkozbliżałysięświęta,
WielkanocczyBożeNarodzenie,robiłstosownezapasyjedze-
niainapojów,brałrodzinęiruszaliwszyscydoŁaziskGórnych.
Jakżylidziadkowie,todonich,apotemjużtylkodojegobra-
ciisióstr.Ojciecmówił,żeWarszawajestnacodzień,naświę-
tamusibyćŚląsk,zjegotradycjami,rodzinnymklimatem,po-
trawami,pięknymśpiewaniemwkościeleigwarąśląską,której
nigdyniezapomniał.