Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DIARIUSZE
Żużyn.„Potworna,wtejchwilinajzupełniejniepojętatragedia.Płonie
naszemiasto.Naszenajdroższemiastonaświecie.Wpierścieniu
hitlerowskiegootoczenia.Anidoniegoniedofruniesz,anigonie
wybronisz.Ktozacząłwalkę?Bezbronipancernej,bezdział,bez
lotnictwa,bezplanuoperacyjnego?OstokilometrówodPuław,
odwieścieodSandomierza?Czyżby,czyżby«komendantsiłzbrojnych
wkraju»,któryuszedłzNiemcamizaWisłę?Atutwjakiejściemnej
rozgrywcepolitycznej?”
korespondentwojennyLWPJaninaBroniewska,
Znotatnikakorespondentawojennego,
Warszawa1954,s.276–277
„PierwszaniedzielawwolnejWarszawie.Nastrójzupełnieodmienny
odinnychdni,chociażwbojuświątniebywa.Jednakdzisiejszydzień
wyjątkowospokojnypoostatnichprzejściachnanaszymodcinku.
Ranokapelanodprawiłmszępolowąwkaplicyzaimprowizowanej
wdużejsaliTowarzystwaKredytowegoZiemskiegoprzyulicy
Czackiego[nr23].Podczasmszyspowiedźikomunia.Później
niektórzyotrzymaliprzepustkinamiasto.Poulicachkrążąjużpatrole
naszejżandarmeriipolowejzczerwono-żółtymiopaskamiilegitymują
przechodniów,azwłaszczawojskowych,tojestnoszącychbiało-
czerwoneopaskiposiadaczybroni.OrganizacjaPowstaniazatacza
corazszerszekręgi.Przedpołudniemnawprostnaszychkwaterkilku
harcerzyprzybiłoczerwonąskrzynkępocztowązpolskimorłem
izielonąlilijką.[...]Nadskrzynkąprzepisypocztowe.[...]Przepisy