Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
OdAutora
Doniedawnaodziejachkobietmówiłosię,żenapisano
jebiałymatramentem.Niewidocznymjakbyżyły
najakiejśfeministycznejAtlantydzie.Tylkonieliczne
figurowaływpodręcznikach,słownikach,encyklopediach.
Dohistoriiprzeszłytylkoteemancypantki,którepoza
tym,żewalczyłyoprawakobietosiągnęłysukcesy
winnych(jeśliniecałkiemmęskich,towspólnychdlaobu
płci)dziedzinach,te,którezajmowałysięliteraturą,
socjalizmem,ekonomią,medycyną.
Byłytoodważneiniebanalnekobietygruntownie
wykształcone,samezarabiającenasiebie,aczęsto
inaswojerodziny.Wieleznichbyłorozwódkami,kilka
żyłownieformalnychzwiązkach,zktórychmiałydzieci,
niektórezwiązałysięzkobietami.Niezawszenależałyteż
dointelektualnychelit,niezasiadałyjakchoćbyIrena
Krzywicka(zawdzięczającatozresztąromansowi
zBoyem)obokskamandrytównapięterku
wZiemiańskiej.
Niepublikowaływnajbardziejpoczytnychpismach
kraju,alezakładaływłasne,októrychdzisiajniktjużnie
pamięta.Owiększościtychzaangażowanychwkwestię
kobiecąhistoriamilczy.KrakowskapublicystkaKazimiera
Bujwidowaiinne„prawdziwe”działaczkiruchukobiecego,
domagającesięprawwyborczych,koncentrowałysię
naagitacjiipracyorganizacyjnej,pisałygłównieteksty
doraźneiulotneodezwy,artykuły,petycje[1].
Paradoksalniepostępowaniewyzwolonych
emancypantektakdaleceipodkażdymwzględem