Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwijaławieńcezżywychkwiatówdlaRamzesa.Niekiedy
wymykałasięnatarasiostrożnierozchyliwszyściany
namiotu,wyglądałanaNilpełenłodzi,którychwioślarze
śpiewaliwesołepieśni,albopodniósłszyoczy,patrzyła
ztrwogąnaszarepylonykrólewskiegozamku,który
milczącyiposępnygórowałnaddrugimbrzegiemrzeki.
WówczasznowuuciekaładoswoichrobótiwołałaTafet.
–Siedźtu,matko–mówiła–cotytamrobisznadole?
…
–Ogrodnikprzyniósłowoce,azmiastaprzysłali
chleby,winoiptaszki;musiałamtoodebrać.
–Siedźtuirozmawiaj,bomniestrachogarnia…
–Głupiutkazciebiedziecina!–odparła,śmiejącsię,
Tafet.–Domnietakżepierwszegodniastrachwyglądał
zkażdegokąta;alejakwyszłamzamur,wszystkosię
skończyło.Kogojasiętumambać,gdziewszyscypadają
przedemnąnakolana?Przedtobąchybabystawali
nagłowach!…Wyjdźdoogrodu,jestpięknyjakraj…
Wyjrzyjwpole,gdziezbierająpszenicę…Siądźwłódkę
rzeźbioną,którejprzewoźnicyusychająztęsknoty,ażeby
cięzobaczyćiprzewieźćpoNilu…
–Bojęsię…
–Czego?…
–Albojawiem?…dopókiszyję,myślę,żejestem
wnaszejdolinceiżezarazprzyjdzieojciec.Akiedywiatr
uchylizasłonęoknaispojrzęzgórynatenwielki…wielki
kraj,zdajemisię…Wieszco?…Żemnieporwałsęp
izaniósłdoswegogniazdanaskale,skądzejśćnie
można…
–Achty…ty!…Gdybyświdziała,jakądziśwannę
przysłałksiążę,miedzianąwannę!…Ajakitrójnóg
naognisko,jakiegarnkiirożny!…Agdybyświedziała,
żejadziśdwiekuryposadziłaminiedługobędziemymieli
pisklęta…
Pozachodziesłońca,gdyniktniemógłjejwidzieć,
Sarabywałaśmielszą.Wówczaswychodziłanataras
ipatrzyłanarzekę.Agdyzdalekaukazałasięłódź
oświetlonapochodniami,którenaczarnejwodzierzeźbiły
krwaweiognistesmugi,Saraoburękomaprzyciskała