Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ciekawe,jakdługojeszczeprzyjdzienamjechać?Toć
toprzecieżjużkoniecświatajest.
–Nocóż–wtrącasięnauczycielka.–Zsyłająnas
wtrybiespołecznejprofilaktyki,toznaczy,żesięnas
boją.Musząwysłaćdaleko,żebywszelkiśladponas
zaginął.
–Notak!–popierająstarszypan,podobnozBrodów.
–Maszpanirację,coprawdatoprawda.Przeszkadzamy,
jesteśmyintruzaminaswojejziemi.Trzebanasusunąć
nietylkozpolawidzenia,aleizpamięciinnych.Oczernić,
oszkalowaćiwywieźćlubzabić–gorzkododaje.
–Właśnie!–kontynuujenauczycielka.–Naszetereny
byłyjeszczeniezbytdokładniesprawdzone,
nieprzefiltrowaneprzezwładzęsowiecką.Niektóreosoby
mogłybybardzotejwładzyzaszkodzić,więctrzebasięich
pozbyć.Tęludność,którazostała,możeudaimsię
oswoić–zszyderstwemdodaje.
–Alboinie–stwierdzarozmówcaztajemniczym
uśmieszkiemnatwarzy.
Kiedyniktwięcejniekomentuje,wtrącasięSawowa,
eksżona:
–Wszystkotoprawda,…aletewagony,ludziekochani,
tapodróż…niechjądiabliporwą!Nigdyjejniezapomnę!
Jakmyślicie?Dokądjedziemy?
–Gdzieśnapółnoc,topewne–cichoodpowiada
nauczycielka.
–CzyżbyKołyma?–Polajestwstrząśniętainatychmiast
starasięsobieprzypomnieć,cooniejwie.–Towyspa
zaKołemPodbiegunowym!Takopowiadaliwewsi.
Towiecznazmarzlina!Złoto,węgieliinnebogactwa.
Boże!Gdzietojest?Tożtonaprawdękoniecświata!
Polatachsiędowie,żeKołymależynapółnocy,ale
całkiemnawschodzie.Uważanojązawyspę
prawdopodobniedlatego,żeczęśćpodróżyodbywano
statkiemprzezMorzeOchockie.Wówczastegonie
wiedziała.