Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
któregocopodkreślalinierozumieją,atoproponując,
żezrobiąswojemuulubionemuksiędzunajlepszegosteka,
jakiegopotrafią.
Janwtymtrudnymdlasiebieczasie,kiedychoroba
corazmocniejdawałaosobieznać,wzwiązkuzczymjuż
niemógłbyćtakaktywnyjakwcześniejdziękipytaniom
iprośbomwyrażanymwlistachnadalmógłczućsię
potrzebny,„byćdla”.TaksiążkajestJegodowodem
miłościdoPaństwa.
WostatnimczasieJegożartybyłyspecyficzne.
Napytanie,czychcesięprzekręcić(nałóżku),
odpowiadał:„Nie,jeszczesięniechcęprzekręcić.Jeszcze
długonie”.KiedytatapomagałMuwysiąśćzsamochodu,
zauważał:„Gdyprosi:»wyciągnijjużnogi«brzmi
todosyćdwuznacznie”.Oojcuzresztąlubiłopowiadać
publicznie.Niedziwimnieto.Cudowniejszegochybanie
mógłsobiewymarzyć.
WiosnąilatemzeszłegorokupracowaliśmyzJanem
nadjegowcześniejsząksiążką„Gruntpodnogami”.Nie
tylkowSopocie,aleiwPuckuwhospicjum,które
zbudowałzmiłościdotych,którzystraszliwiecierpią.
Słyszałammłodąkobietęmówiącą:„Tujestjakwdomu.
Niechcęstądwychodzić!”.Onajużwiedziała,dlaczego
akurattenośrodekdostajenagrodydlanajlepszego
wkraju.
Zrobiłdlanastakwiele,zróbmyterazcośdlaNiego
niezapomnijmyoPuckimHospicjumpw.św.OjcaPio.
Janżyłnapełnejpetardzie,wciążonimmyśląc.
Pamiętammomenty,gdyspodziewałsięwznowy.Ale
teżradość,żeznówMuprzywiozłammarynowanerydze.
ItenlokalnaKaszubach,doktóregomniezabrał
nanajlepszegotatarazłososia,jakiegowżyciujadłam…
PrzedewszystkimjednakpamiętamtoJegołapczywe
chwytaniedobrychchwil,uważność,poczuciehumoru
iporażającąwrażliwośćnacudząkrzywdę.Gdytylko
mógł,cerowałcudzepopsuteświaty.
PokochałyGomilionyPolaków.Każdypewniezinnego
powodu.Miałdarmówieniaotrudnychsprawachprostym
językiem.Byłodważny.Narzucałtakietempo,żetrudno