Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałpierwszy
–Wykurzciego–rozkazałzniecierpliwionyksiążęEtel.
Mężczyźnizpolanamipodbieglidogawryniedźwiedzia.
Szybkoułożylidwamałestosypoprawejilewejstronie
wejściaizapalilipochodnie.Podpaleniepolanniebyło
łatwe–nasiąkływilgociątakjakcałylas,ziemia,drzewa
iliście.Płonąc,wydzielałygęstydym,leczkierunek
wiatrubyłniewłaściwy.
–Prędzejwykurząmoichludziniżniedźwiedzia
–zauważyłksiążęBleda,wzruszającdrwiącoramionami.
Byłstarszyorokiczterymiesiąceodbrataitobyłojego
polowanie.Eteltaklubiłsięwtrącać.Swąddymumieszał
sięzzapachemgrzybówinozdrzaBledyrozszerzyłysię.
Mężczyźniprzygawrzeciężkokaszleli.
–Przepędźciedympłaszczamiwdrugąstronę,głupcy!
–krzyknąłEtel.–Dośrodkapieczary.–Lubiłtendreszcz
emocji.Jeszczebardziejcieszyłgogniewbrata,anade
wszystkowidokposłusznychrąkwykonującychjego
rozkazy.
Człowiekmadwieręce,powiedziałkiedyśojciec.Wielki
człowiekmadziesięćtysięcyrąk.Ojciecjednakjużnie
żył,aniedźwiedźwkońcuwybiegł,takszybko,żenie
wszyscyzdążyliuskoczyćwbok.
Naziemięupadłapółnaga,odzianawfutropostać,
wciążtrzymającapłaszcz.
Żywaprzeszkodaokazałasiędośćmocna,
bypowstrzymaćszaleńczypędniedźwiedzia.Zpazurami
zatopionymiwpiersinieszczęśnikarozejrzałsię,byocenić
położenie.Wpowietrzewzbiłsięprzeciągłykrzyk,chude
nogitańczyłygroteskowowpowietrzu.
KsiążęBledaprzyciągnąłdopodbródkacięciwę
rogowegołukuipuściłjązprędkościąbłyskawicy.Tobył
pewnystrzałdowciążnieruchomejbestii–czystaśmierć,
jakprzystałonasynawielkiegochana.